Wprowadzenie minimalnej stawki CIT – takie rozwiązanie proponuje ZPP. Ma to poprawić ściągalność podatku, a co za tym idzie – przywrócić zasady równej konkurencji między podmiotami.

Podatek CIT w obecnym kształcie jest de facto dobrowolny. W efekcie ponad 60 proc. podatników nie płaci go w ogóle lub w marginalnej wysokości. Takie procesy optymalizacji wykorzystują m.in. francuskie przedsiębiorstwa – wynika z najnowszego raportu „Francuskie firmy w Polsce”, przygotowanego przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, ukazujący brak symetrii w stosunkach handlowych i gospodarczych. Według niego w najbardziej drastycznym przypadku zapłacony przez jedną z francuskich sieci handlowych podatek CIT stanowi zaledwie 0,004 proc. przychodów spółki. Efekt jest taki, że obecna wielkość luki w podatku CIT jest szacowana na ok. 1 proc. PKB. Ale to niejedyny problem. Według autorów raportu obciążenia podatkowe, które pierwotnie miały zostać poniesione przez zagraniczne korporacje, zostają przerzucone na polskich podatników oraz rodzime firmy.
Do tego na takie przywileje nie mogą liczyć polskie firmy we Francji. Więcej, muszą mierzyć się z praktykami protekcjonistycznymi czy barierami przy świadczeniu usług transgranicznych i działalności eksportowej.
– Jest to sytuacja z naszego punktu widzenia niedopuszczalna i trzeba ją zmienić – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP, przyznając jednocześnie, że francuscy inwestorzy mają duży wkład w rozwój gospodarczy Polski. – Korzystają jednak z naszej infrastruktury, np. drogi, jak wszystkie inne podmioty. Powinni więc do niej się dokładać. A tak nie jest – mówi Jakub Bińkowski, członek zarządu ZPP i dyrektor departamentu prawa i legislacji związku.
Dodatkowo, jak zauważają autorzy raportu, korzystają z pomocy publicznej od polskich instytucji państwowych. W latach 2015–2019 była ona nawet większa niż odprowadzony przez nie podatek CIT. Przykładem jest firma Orange Polska, podmiot zależny w 50,67 proc. od francuskiego Orange, która w tym czasie na każdą złotówkę zapłaconego podatku otrzymała 10 zł wsparcia.
Francusko-Polska Izba Gospodarcza zwraca jednak uwagę na to, że raport ZPP prezentuje zniekształcony i wybiórczy obraz realnych obciążeń podatkowych. Przede wszystkim dlatego, że porównuje kwoty zapłaconego podatku do przychodów, a nie dochodu. Tymczasem ustalenie zysku (dochodu dla celów podatkowych) wymaga uwzględnienia wydatków ponoszonych na nabycie towarów i usług niezbędnych do uzyskiwania przychodów ze sprzedaży. Tym samym, jak podkreśla izba, raport ZPP zakłada, że firmy francuskie nie ponoszą żadnych kosztów swojej działalności i powinny opłacać podatki od przychodów. Tymczasem, w wielu branżach, w których są obecne firmy francuskie, realna marża nie przekracza 3 proc. przychodów i wykazuje tendencję spadkową.
Doktor Roman Namysłowski, ekspert BCC ds. podatków, przyznaje, że możliwość kształtowania przepływów pieniężnych przez firmy działające w ramach korporacji międzynarodowych jest większa. Nie robi się tego jednak z myślą o unikaniu podatków.
– Dlatego proponujemy zmianę w jego naliczaniu przez wprowadzenie minimalnego CIT w wysokości 1 proc. od przychodu osiąganego w danym roku podatkowym – dodaje Bińkowski i zaznacza, że to poprawi konkurencyjność między zagranicznymi a polskimi firmami.
Zdaniem Romana Namysłowskiego takie rozwiązanie nie tylko jest proste do zastosowania, lecz także poprawia ściągalność podatku. Ma jednak też słabe strony.
– Podatek jest płacony w oderwaniu od dochodowości. Zapłaci go więc każdy bez względu na to, jaki ma zysk, co może prowadzić do likwidacji wielu biznesów. Rodzi też przerzucenie jego kosztów na ceny towarów i usług. Wreszcie zachęca do zmiany modelu biznesowego, czyli rezygnacji z outsourcingu, na którym opiera się polska gospodarka – wylicza. ©℗