Pandemia zwielokrotniła skalę pomocy udzielonej przez państwo przedsiębiorstwom. DGP publikuje dane, które pokazują, w jakim zakresie podczas pandemii interweniował rząd

W ubiegłym roku do firm działających w Polsce popłynęło w sumie 132,2 mld zł w ramach pomocy, z czego 124,2 mld zł w ramach publicznej i 8 mld zł jako wsparcie de minimis. To o ponad 3,5 razy więcej niż rok wcześniej, kiedy przedsiębiorstwa otrzymały łącznie 36,4 mld zł – wynika z danych przygotowanych dla DGP przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Instytucja zaznacza jednocześnie, że to informacje wstępne, które mogą jeszcze ulec zmianie.
Dodaje również, że tak wysoka kwota to efekt pomocy kryzysowej, która została wypłacona firmom w związku z sytuacją wywołaną COVID-19. Chodzi o pomoc zatwierdzoną decyzjami Komisji Europejskiej. W ramach pomocy publicznej na wsparcie kryzysowe poszło w sumie 92,9 mld zł. Pozostałe 31,3 mld zł to inna pomoc, jak rekompensaty, dotacje, refundacje.
Powyższe dane, jak zauważa UOKiK, nie obejmują wsparcia udzielonego na początku pandemii, czyli dofinansowania do wynagrodzeń pracowników realizowanych na podstawie ustawy antykryzysowej. Pomoc ta była bowiem przyznawana wszystkim wnioskującym, a zatem nie miała charakteru selektywnego.
Tymczasem, jak zauważają eksperci Deloitte, była ona bardzo popularna w ubiegłym roku – firmy chętnie po nią występowały i otrzymywały obok pomocy publicznej. Ostateczne wsparcie, jakie otrzymały przedsiębiorstwa w ubiegłym roku, było więc na dużo wyższym poziomie.
Do tej pory niemal 60 proc. pomocy publicznej szło na wsparcie horyzontalne, czyli rozwiązanie jakiegoś problemu. Mowa tu o pieniądzach wypłacanych na działania związane z ochroną środowiska, zatrudnienie czy prace badawczo-rozwojowe. W zeszłym roku ten cel spadł na drugi plan, podobnie jak pomoc regionalna udzielana na wspieranie nowych inwestycji, zwłaszcza firmom działającym w specjalnych strefach ekonomicznych.
– To nie jest zaskoczenie. W zeszłym roku w Polsce, podobnie jak innych krajach Europy, były uruchamiane tarcze antykryzysowe. Miejmy tylko nadzieję, że tak duży wzrost udzielonej pomocy publicznej już się nie powtórzy. Inaczej będzie to oznaczało, że nasz kraj jest w poważnych kłopotach gospodarczych – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Dodaje, że ważne jest jeszcze to, jakie będą długofalowe skutki. – Pomoc zahibernowała pewną strukturę gospodarczą. Pytanie, jak w nowej rzeczywistości, czyli po pandemii i bez dodatkowych pieniędzy, poradzą sobie przedsiębiorcy. Jak szybko będą umieli dostosować się do zmienionej struktury konsumpcji – zaznacza Jakub Borowski. ©℗
Pomocna ręka państwa
Dane, jak wskazuje UOKiK, nie obejmują wsparcia udzielonego na początku pandemii