Miniony rok przyniósł wzrost zainteresowania Polaków giełdą. Świadczy o tym wzrost udziału drobnych graczy w obrotach. W II półroczu wyniósł on 27 proc.

Ostatni raz porównywalny wynik inwestorzy indywidualni mieli ponad 10 lat wcześniej. Ale o braku obaw związanych z inwestowaniem na giełdzie mówi tylko 8 proc. pytanych. Tak wynika z najnowszej edycji badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków”, które będzie przedstawione dziś przez Warszawski Instytut Bankowości i Fundację GPW.
Z 57 proc. przed rokiem do 62 proc. obecnie wzrósł odsetek osób, które oceniają, że nie mają wystarczającej wiedzy, by inwestować na giełdzie. Z 15 proc. do 37 proc. urósł odsetek tych, którzy wybrali odpowiedź: „Boję się poniesienia strat (nieprzewidywalności rynku kapitałowego)”.
WIG, szeroki indeks warszawskiej giełdy, stracił w ubiegłym roku 1,4 proc., ale w lutym‒marcu, czyli na początku pandemii, spadł o ponad jedną czwartą, później odrabiał straty, by tąpnąć przy pojawieniu się drugiej fali koronawirusa i znów odbić się pod koniec roku.
Waldemar Zbytek, prezes WIB, tłumaczy obawy przed inwestowaniem: – W trakcie pandemii nastąpił spadek postaw proprzedsiębiorczych. Mamy znaczące osłabienie chęci i wiary w skuteczność działalności gospodarczej. Przekłada się to też na giełdę, a co najważniejsze, może negatywnie skutkować dla przyszłego rozwoju gospodarczego Polski – uważa.
Najpopularniejszym źródłem wiedzy o finansach jest internet (wskazuje go niemal 60 proc. ankietowanych). Jedna trzecia jako źródło wskazuje instytucje publiczne, szkoły i uczelnie (ankietowani mogli wybrać więcej niż jedną odpowiedź). Szkoła i nauczyciele przez ponad trzy czwarte ankietowanych są wskazywani jako ci, którzy powinni przekazywać wiedzę o ekonomii.
– Widać, że jest oczekiwany znaczący wzrost znaczenia w edukacji szkoły, ale i instytucji publicznych. Tę potrzebę podkreślił kryzys wywołany przez pandemię. Tymczasem jeśli chodzi o szkoły, to w ostatnich latach cofnęliśmy się w edukacji finansowej, programy nauczania szkoły podstawowej zostały zwyczajnie okrojone. Część instytucji publicznych, NBP czy Ministerstwo Finansów, jest aktywna na tym polu, ale większość wspiera je w minimalnym zakresie. A Fundusz Edukacji Finansowej i Rada Edukacji Finansowej nadal przygotowują się do uruchomienia praktycznych działań – mówi Waldemar Zbytek.