Zdecydowana deklaracja zarządu największego kredytodawcy nie musi zachęcić innych. Sektor czeka na sądowe rozstrzygnięcia.

Po zapowiedzi wydzielenia części kapitału na fundusz, który ma pokrywać straty wynikłe z zawierania ugód z frankowiczami, we wtorek PKO BP należał do banków, których akcje najmocniej zyskiwały na warszawskiej giełdzie. Po południu kurs był o ok. 1 proc. wyższy niż w trakcie poniedziałkowego zamknięcia, które wypadło tuż przed deklaracją uruchomienia „funduszu ugodowego”. Mocniej zyskiwały akcje Pekao, drugiego banku na naszym rynku, w niewielkim stopniu narażonego na ryzyko związane z kredytami walutowymi. Getin Noble Bank, który ma największy udział kredytów frankowych w bilansie, tracił ponad 2,5 proc. Kurs akcji Millennium, innej instytucji mocno wystawionej na ryzyko frankowe, spadał o 1,5 proc.
PKO BP to bank kontrolowany przez państwo, który najmocniej wspierał przedstawioną w grudniu ub.r. przez Jacka Jastrzębskiego, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, propozycję przewalutowania hipotek frankowych z przeliczeniem rat tak, jakby od początku były to kredyty złotowe. W poniedziałek zarząd PKO zwołał walne zgromadzenie, które ma wyrazić zgodę na zawieranie ugód z klientami i przeznaczyć na umorzenie ich zobowiązań 6,7 mld zł w postaci specjalnego funduszu w ramach kapitałów. Na tym samym walnym zgromadzeniu ma zapaść uchwała o skupie akcji, co powinno stabilizować notowania banku.
„Frankowa” deklaracja PKO nie oznacza, że inni szybko pójdą w ślady największego gracza. – Oni byli najbardziej zaawansowani. Ale niewykluczone, że będą musieli jeszcze raz robić ankiety wśród klientów, bo ich preferencje się zmienią – uważa osoba z zarządu konkurencyjnego banku.
PKO BP przeprowadził ankietę, z której wynikało, że 70 proc. klientów jest gotowych na przyjęcie propozycji ugody, 5 proc. uzależniało zgodę od pokazania im szczegółowych wyliczeń. Przeciwko porozumieniu była jedna czwarta pytanych. Ewentualna zmiana preferencji może być związana z oczekiwanym i przez banki, i przez frankowiczów stanowiskiem Sądu Najwyższego w sprawie sporów dotyczących kredytów walutowych.
– Zarysował się już taki trend, że PKO w kwestii rozwiązania problemu kredytów frankowych jest dwa-trzy kroki przed innymi. Zwłaszcza że u konkurencji widać bardziej „defensywne” podejście i mniejsze przekonanie co do samego pomysłu ugód. Może to wynikać z faktu, że PKO BP po prostu stać na ugody. Prawie 7 mld zł, które zarząd chce na to przeznaczyć, w rzeczywistości wiele nie zmienia, jeśli chodzi o pozycję kapitałową banku – komentuje Łukasz Jańczak, analityk Ipopema Securities.
Nadzór chce, by propozycja rozwiązania problemu kredytów frankowych była rozpatrywana nie na poziomie zarządów, a akcjonariuszy. Pierwszą instytucją, która włączyła tę sprawę do porządku poniedziałkowego walnego zgromadzenia, był Santander Bank Polska. Na zebraniu zarząd nie przedstawił jednak swojej rekomendacji dotyczącej zaangażowania w ugody. Dziś informacje w tej sprawie zaprezentują udziałowcom zarządy trzech kolejnych instytucji: mBanku, Millennium i BNP Paribas. W ich przypadku jednak również nie są spodziewane zdecydowane deklaracje.
Decyzję w sprawie ugód może natomiast podjąć w przyszłym tygodniu walne zgromadzenie akcjonariuszy Banku Ochrony Środowiska, którego głównym udziałowcem jest państwowy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Wyraża się zgodę na zawieranie przez bank ugód z konsumentami, którzy zawarli z bankiem umowy kredytu lub pożyczki zabezpieczoną hipotecznie, denominowaną w walucie obcej lub indeksowaną do waluty obcej; nadzwyczajne walne zgromadzenie uznaje, że wdrożenie programu ugód skutkuje ujęciem w bilansie banku rezerw na pokrycie strat; ujęcie rezerw na pokrycie strat z tytułu wdrożenia programu ugód pomniejszy kapitał własny wykazany w bilansie banku” – mówi projekt uchwały NWZ zaplanowanego na 30 marca.
W kwestii kredytów frankowych istotna jest sekwencja zdarzeń. Na 13 i 15 kwietnia zaplanowane są posiedzenia Sądu Najwyższego dotyczące kredytów frankowych. Jako pierwsza Izba Cywilna w pełnym składzie ma odpowiedzieć na sześć pytań zadanych pod koniec stycznia przez I prezes SN. Dwa dni później siedmioosobowy skład SN ma odpowiedzieć na pytania zadane przez rzecznika finansowego. Możliwe, że na odpowiedzi trzeba będzie poczekać dłużej. Termin posiedzenia IC SN został już przeniesiony – jako powód wskazano pobyt I prezes SN w szpitalu. Do zawierania ugód banki skłoniłyby „prokonsumenckie” rozstrzygnięcia w SN.
Walne zgromadzenie PKO, na którym mają zapaść uchwały w sprawie zawierania porozumień z klientami, jest zaplanowane na 23 kwietnia. Bank zapowiedział, że strata związana z uruchomieniem ugód zostanie ujęta w wynikach 2020 r. W lutym zarząd szacował ubiegłoroczny zysk na poziomie skonsolidowanym na 2,6 mld zł.
Na 13 i 15 kwietnia zaplanowane są posiedzenia SN dotyczące kredytów frankowych.