Do 303,4 tys. spadła w 2013 r. liczba osób, które zawierały transakcje.
Jak w 2013 r. rozliczyliśmy się z fiskusem z handlu papierami wartościowymi
/
Dziennik Gazeta Prawna
Tyle
fiskus otrzymał zeznań podatkowych PIT-38 za zeszły rok – wynika z danych nadesłanych do DGP przez izby skarbowe. Oznacza to, że względem 2012 r. liczba osób grających na giełdzie zmalała o ponad 50 tys.
– Wielu inwestorów zamknęło rachunki maklerskie, ponieważ nie osiągali zysków, jakie przewidywali. Koniunktura na giełdzie nadal nie była dobra – komentuje Adam Ruciński, prezes BTFG Audit i doradca inwestycyjny.
Brakowało dużych debiutów giełdowych. W poprzednich latach były one związane z transakcjami prywatyzacyjnymi Ministerstwa Skarbu Państwa. W 2013 r. na parkiecie pojawiły się 23 nowe spółki, w tym sześć to niewielkie firmy, które na główny parkiet przeszły z alternatywnego rynku NewConnect.
W najgorszej sytuacji były osoby, które postawiły na akcje największych polskich
firm. Indeks WIG20 w 2013 r. stracił 8 proc. Lepiej wyszli na inwestycjach ci, którzy kupowali walory mniejszych spółek. Indeks WIG250 wzrósł o niemal 40 proc.
To może tłumaczyć, dlaczego choć ubyło inwestorów giełdowych, to dochód, który wykazali w zeznaniach podatkowych, wzrósł. W sumie była to kwota ponad 5 mld zł, czyli o 1 mld zł wyższa od tej wykazanej przez osoby rozliczające podatkowo zyski za 2012 r.
W województwach, które przekazały nam dane (wszystkie poza łódzkim), w ubiegłym roku dochód uzyskało 64 proc. inwestujących na giełdzie. Rok wcześniej było to 60 proc.
– Można przyjąć, że inwestorzy, którzy wykazali się zimną krwią, czyli kupili akcje w latach ubiegłych, kiedy cała Europa była pogrążona w kryzysie, i przetrzymali je do ubiegłego roku, dobrze zarobili – komentuje Ruciński.
Tych, którzy sprzedawali akcje taniej, niż je kupili, było mniej niż w 2012 r. Zmniejszyła się też kwota ich strat. W sumie z danych 16
izb skarbowych wynika, że wyniosła ona w 2013 r. 1,76 mld zł wobec 2,32 mld zł rok wcześniej.
Najwięcej aktywnych inwestorów giełdowych jest w województwie mazowieckim – ponad 56,1 tys. osób. Niemal 35 tys. zarobiło na akcjach 1,36 mld zł. Na drugim miejscu pod względem zainteresowania rynkiem kapitałowym jest śląskie, gdzie rozliczało się 48,3 tys. inwestorów. W tych dwóch regionach na każdy tysiąc mieszkańców przypadało w ub.r. więcej niż dziesięciu inwestorów giełdowych. W Podkarpackiem i Warmińsko-Mazurskiem – niewiele ponad pięciu.
Ponad ćwierć miliona Polaków zarobiło za granicą
W Polsce przybywa osób, które w zeznaniach podatkowych wykazują dochody osiągane za granicą. Muszą je podać ci, którzy pracowali poza Polską, ale więcej niż pół roku mieszkali w kraju bądź też mają tu centrum interesów osobistych, np. najbliższą rodzinę. W ubiegłym roku dochody za granicą uzyskało 255,2 tys. Polaków, o osiem tysięcy więcej niż rok wcześniej.
Na czasowe wyjazdy za granicę najczęściej decydują się mieszkańcy biedniejszych regionów południa kraju, skąd tradycyjnie bierze się duża część polskiej emigracji.
Podobnie jak rok wcześniej, w 2013 r. najwięcej takich osób – 34,8 tys. – było w województwie małopolskim. Na drugim miejscu pod tym względem znalazła się Wielkopolska, której dzięki wzrostowi o 3 tys. osób, do 25 tys., udało się wyprzedzić dwa kolejne regiony południa kraju: Śląskie i Podkarpackie. Na Śląsku liczba osób wykazujących dochody z zagranicy zmalała w ciągu roku z 22,3 tys. do 20,4 tys., natomiast na Podkarpaciu wzrosła z 19,9 tys. do 21,2 tys.
Przetasowanie w regionach nastąpiło tylko pod względem liczby osób wykazujących dochód z zagranicy. Pod względem wielkości uzyskanego poza krajem dochodu nie było bowiem żadnych zmian. W województwach, które przekazały nam dane, a mowa w sumie o informacjach nadesłanych z 14 spośród 16 izb skarbowych w kraju, łączne dochody z zagranicy w 2013 r. sięgnęły 12 mld zł. Okazały się o prawie 300 mln zł niższe niż rok wcześniej.
Największe dochody z zagranicy zadeklarowali w ubiegłym roku mieszkańcy województwa mazowieckiego, którzy na pozycji lidera znajdowali się też w 2012 r. Zadeklarowali łącznie kwotę 2,25 mld zł, o prawie pół miliarda mniej niż rok wcześniej. W tym regionie dochodami z zagranicy pochwaliło się jedynie 17,2 tys. osób. Na drugim miejscu uplasowało się województwo małopolskie – 1,7 mld zł, a na trzecim wielkopolskie –1,2 mld zł.
Dlaczego mieszkańcy Mazowsza za granicą zarabiają najwięcej? – To kwestia kwalifikacji i koncentracji w stolicy zagranicznego biznesu. W pierwszym przypadku chodzi o to, że za granicę wyjeżdżają absolwenci najlepszych krajowych uczelni. W drugim w grę wchodzi specyfika pracy. W międzynarodowych firmach często jest tak, że menedżerowie bądź np. inżynierowie część zadań wykonują nie w Polsce, ale w zagranicznej centrali – ocenia Ireneusz Jabłoński, członek zarządu Centrum im. Adama Smitha.