Ponad ćwierć miliona Polaków zarobiło za granicą
W Polsce przybywa osób, które w zeznaniach podatkowych wykazują dochody osiągane za granicą. Muszą je podać ci, którzy pracowali poza Polską, ale więcej niż pół roku mieszkali w kraju bądź też mają tu centrum interesów osobistych, np. najbliższą rodzinę. W ubiegłym roku dochody za granicą uzyskało 255,2 tys. Polaków, o osiem tysięcy więcej niż rok wcześniej.
Na czasowe wyjazdy za granicę najczęściej decydują się mieszkańcy biedniejszych regionów południa kraju, skąd tradycyjnie bierze się duża część polskiej emigracji.
Podobnie jak rok wcześniej, w 2013 r. najwięcej takich osób – 34,8 tys. – było w województwie małopolskim. Na drugim miejscu pod tym względem znalazła się Wielkopolska, której dzięki wzrostowi o 3 tys. osób, do 25 tys., udało się wyprzedzić dwa kolejne regiony południa kraju: Śląskie i Podkarpackie. Na Śląsku liczba osób wykazujących dochody z zagranicy zmalała w ciągu roku z 22,3 tys. do 20,4 tys., natomiast na Podkarpaciu wzrosła z 19,9 tys. do 21,2 tys.
Przetasowanie w regionach nastąpiło tylko pod względem liczby osób wykazujących dochód z zagranicy. Pod względem wielkości uzyskanego poza krajem dochodu nie było bowiem żadnych zmian. W województwach, które przekazały nam dane, a mowa w sumie o informacjach nadesłanych z 14 spośród 16 izb skarbowych w kraju, łączne dochody z zagranicy w 2013 r. sięgnęły 12 mld zł. Okazały się o prawie 300 mln zł niższe niż rok wcześniej.
Największe dochody z zagranicy zadeklarowali w ubiegłym roku mieszkańcy województwa mazowieckiego, którzy na pozycji lidera znajdowali się też w 2012 r. Zadeklarowali łącznie kwotę 2,25 mld zł, o prawie pół miliarda mniej niż rok wcześniej. W tym regionie dochodami z zagranicy pochwaliło się jedynie 17,2 tys. osób. Na drugim miejscu uplasowało się województwo małopolskie – 1,7 mld zł, a na trzecim wielkopolskie –1,2 mld zł.
Dlaczego mieszkańcy Mazowsza za granicą zarabiają najwięcej? – To kwestia kwalifikacji i koncentracji w stolicy zagranicznego biznesu. W pierwszym przypadku chodzi o to, że za granicę wyjeżdżają absolwenci najlepszych krajowych uczelni. W drugim w grę wchodzi specyfika pracy. W międzynarodowych firmach często jest tak, że menedżerowie bądź np. inżynierowie część zadań wykonują nie w Polsce, ale w zagranicznej centrali – ocenia Ireneusz Jabłoński, członek zarządu Centrum im. Adama Smitha.