Słabsza od oczekiwań sprzedaż detaliczna w marcu (3,1% wzrostu r/r wobec oczekiwanych 5,1% r/r) była przede wszystkim efektem kalendarza - w ub.r. Wielkanoc wypadła wcześniej, więc szczyt świątecznych zakupów przypadł na marzec, a w tym roku - na kwiecień. Wobec tego analitycy nie obawiają się zmiany trwającej od wielu miesięcy, pozytywnej tendencji.

Ekonomiści wskazują też, że nieco słabszy wzrost sprzedaży samochodów może oznaczać, że największa fala zakupów "aut z kratką" związana ze zmianami podatkowymi przypadła na luty.

Spodziewają się oni coraz silniejszego wzrostu konsumpcji w kolejnych miesiącach. Może to owocować stopniowym nasilaniem się presji inflacyjnej, co z kolei może przynieść - ale dopiero w przyszłym roku - podwyżki stóp procentowych.

Sprzedaż detaliczna wzrosła o 3,1% r/r w marcu 2014 r. Konsensus analityków ankietowanych przez agencję ISBnews wynosił 5,08% (wobec 7,0% r/r miesiąc wcześniej). Narastająco w styczniu-marcu br. sprzedaż detaliczna wzrosła o 5,5% r/r.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze cytaty z wypowiedzi ekonomistów:

"Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w marcu nie było już tak wysokie jak w lutym, i sporo niższe od średnich oczekiwań rynkowych, ale sytuacja ta nie jest bardzo dużym zaskoczeniem, m.in. z tego względu, że baza odniesienia z marca 2013 r. nie była już tak korzystna jak w lutym" - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek

"Niskie tempo wzrostu sprzedaży detalicznej jest pokłosiem znacznie niższego niż przed miesiącem wzrostu sprzedaży pojazdów (dynamika na poziomie 12,3% r/r wobec 24,9% r/r w lutym). Może to oznaczać, że największa fala zakupów aut z kratką związana ze zmianami podatkowymi przypadła na luty" - analityk Banku Pekao Wojciech Matysiak

"Słabsze wyniki sprzedaży w marcu nie muszą więc być sygnałem pogorszenia tendencji w zakresie konsumpcji, która powinna być wspierana przez poprawiającą się sytuację na rynku pracy" - ekonomiści Banku Millennium

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:

"Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w marcu nie było już tak wysokie jak w lutym, i sporo niższe od średnich oczekiwań rynkowych, ale sytuacja ta nie jest bardzo dużym zaskoczeniem, m.in. z tego względu, że baza odniesienia z marca 2013 r. nie była już tak korzystna jak w lutym. Ogólnie jednak w danych dotyczących sprzedaży detalicznej, podobnie jak i w innych danych napływających z gospodarki, widać wyraźną poprawę. W całym pierwszym kwartale sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym wzrosła o 5.5%r/r, podczas gdy w pierwszym kwartale 2013 r. było to 0.0%r/r, a w czwartym 4.2%r/r. Poprawa na rynku pracy, tj. powolny wzrost zatrudnienia, spadek stopy bezrobocia oraz rosnące płace przy bardzo niskim poziomie inflacji, zachęcają gospodarstwa domowe do zwiększania wydatków. W pierwszych trzech miesiącach br. dodatkowym czynnikiem napędzającym sprzedaż była także możliwość odliczenia podatku VAT od zakupu samochodu przez osoby prowadzące działalność gospodarczą. Szacuję, że dynamika konsumpcji w pierwszym kwartale 2014 r. wyniosła ok. 2.5-2.8%r/r, a tempo wzrostu gospodarczego przyspieszyło do ok. 3.2-3.3%r/r. W kolejnych kwartałach, mimo trwającego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i jego konsekwencji dla polskiego eksportu, spodziewam się coraz wyższych dynamik PKB. Trzeba jednak podkreślić, że konflikt za naszą wschodnią granicą jest hamulcem, który nie wiadomo jak mocno jeszcze zostanie zaciągnięty. Dzisiejsze dane, podobnie jak inne opublikowane w tym miesiącu, nic nie zmieniają jeśli chodzi o perspektywy polityki monetarnej w Polsce. W mojej opinii bardzo niskie odczyty inflacji skłonią RPP w lipcu do wydłużenia horyzontu stabilizacji stóp procentowych do końca br., a ich pierwszej podwyżki można spodziewać się dopiero w marcu 2015 r." - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.

"Niskie tempo wzrostu sprzedaży detalicznej jest pokłosiem znacznie niższego niż przed miesiącem wzrostu sprzedaży pojazdów (dynamika na poziomie 12,3% r/r wobec 24,9% r/r w lutym). Może to oznaczać, że największa fala zakupów aut z kratką związana ze zmianami podatkowymi przypadła na luty. Drugim ważnym czynnikiem obniżającym dynamikę sprzedaży jest późniejszy niż rok temu termin Świąt Wielkanocnych. W ubiegłym roku przypadały one na przełom marca i kwietnia, w związku z czym zakupy przedświąteczne skumulowały się w marcu, co podniosło poziom odniesienia dla dzisiejszego odczytu. Fakt ten miał wpływ na znaczne obniżenie dynamiki sprzedaży żywności (do -7,3% r/r z 6,9% r/r w lutym) oraz dynamiki pozostałej sprzedaży w niewyspecjalizowanych sklepach (do -3,0% r/r z 7,2% r/r miesiąc wcześniej). W kolejnych miesiącach możemy spodziewać się wzrostu popytu konsumpcyjnego, czemu sprzyjać będzie przybierający na sile popyt na pracę. Stopa bezrobocia ukształtowała się na koniec marca na poziomie 13,5%, co należy interpretować jako sygnał pozytywnych tendencji na rynku pracy. Niski poziom inflacji również sprzyja poprawie nastrojów konsumenckich. Łagodna polityka monetarna obniżka koszy obsługi zadłużenia gospodarstw domowych w złotych, a także zachęca do finansowania wydatków kredytem konsumpcyjnym. Słabsze od prognoz dane o sprzedaży za marzec nie zmieniają prognoz średniookresowych, ponieważ wywołane są czynnikami jednorazowymi. Dzisiejsze dane nie zmienią także stanowiska Rady Polityki Pieniężnej. Uważamy, że władze monetarne utrzymają stopy procentowe bez zmian do końca br. Niemniej jednak, spodziewany coraz silniejszy wzrost konsumpcji może owocować stopniowym nasilaniem się presji inflacyjnej, na co z kolei RPP może zareagować zacieśnieniem polityki pieniężnej w przyszłym roku" - analityk Banku Pekao Wojciech Matysiak.

"Roczna dynamika sprzedaży okazała się również niższa niż miesiąc wcześniej (7,0 proc.). Wynikało to w dużym stopniu z faktu, iż w lutym efekt niskiej bazy z roku ubiegłego był znacznie silniejszy niż w marcu – odpowiednio -0,8 i +0,1 proc. r/r. Z kolei w marcu br. zarówno liczba dni roboczych, jak i - co ważniejsze - weekendów handlowych była większa niż miesiąc wcześniej, co stanowiło istotny czynnik zwiększający sprzedaż w relacji miesiąca do miesiąca. W tym układzie sprzedaż wzrosła aż o 12,5 proc. Słabsze dane zapowiadały wskaźniki wyprzedzające. Indeks FootFall obrazujący zmiany liczby odwiedzających centra handlowe spadł w marcu zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym. Również Barometr Carrefour badający koniunkturę konsumencką odnotował w marcu spadek o 6,9 pkt., co oznacza, że w dalszym ciągu utrzymuje się niekorzystny stan koniunktury konsumenckiej. Nadal czynnikiem wspierającym sprzedaż była wysoka dynamika sprzedaży w kategorii pojazdy samochodowe, prawdopodobnie związana z końcem okresu preferencji podatkowych dla tzw. 'samochodów z kratką'. W I kw. br. średnia sprzedaż wyniosła prawie 5 proc., co w porównaniu z wynikiem z analogicznego okresu roku ubiegłego (+0,8 proc.) pokazuje wyraźną poprawę popytu konsumpcyjnego. W kwietniu i maju spodziewamy się wyraźnie wyższej dynamiki sprzedaży detalicznej" - główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz.

"Dynamika sprzedaży detalicznej wyhamowała w marcu do 3,1% z 7,0% r/r w lutym, co było wynikiem wyraźnie słabszym od oczekiwań. Źródłem negatywnej niespodzianki mógł być mniejszy niż szacowaliśmy wpływ efektu 'aut z kratką' i wyhamowanie wzrostu sprzedaży samochodów do 12,3% r/r z 24,9% r/r w lutym. Silniejszy niż szacowaliśmy był także efekt przesunięcia świąt wielkanocnych i głębszy od oczekiwań spadek sprzedaży żywności. Można więc przypuszczać, że słabszy wynik sprzedaży w marcu był efektem działania czynników jednorazowych. Sprzedaż pozostałych kategorii sprzedaży detalicznej, w tym dóbr trwałego użytku przyspieszyła w stosunku do lutego. Sprzedaż odzieży i obuwia wzrosła o 26,6% r/r, mebli, AGD i RTV o 5,1% r/r. Słabsze wyniki sprzedaży w marcu nie muszą więc być sygnałem pogorszenia tendencji w zakresie konsumpcji, która powinna być wspierana przez poprawiającą się sytuację na rynku pracy. (…)Opublikowane dziś dane nie zmieniają naszych oczekiwań co do wzrostu gospodarczego oraz polityki pieniężnej. Podtrzymujemy naszą prognozę dynamiki PKB w tym roku na poziomie 3,2%" - ekonomiści Banku Millennium.

"Przyczyną rozczarowującego odczytu są w pierwszej kolejności roczne spadki sprzedaży w kategoriach żywność, napoje oraz wyroby tytoniowe (minus 7,3 proc. rdr) oraz w niewyspecjalizowanych sklepach (minus 3,0 proc.), tak więc w kategoriach w niewielkim stopniu powiązanych z nastrojami konsumenckimi. Roczne dynamiki zareagowały w tych kategoriach na zmiany w układzie kalendarza – w ubiegłym roku Święta Wielkanocne były w marcu, a w tym roku w kwietniu. W związku z tym można oczekiwać, że kolejnym miesiącu ponownie podskoczą wielkości dynamik w tych grupach. Natomiast w kategoriach lepiej odzwierciedlających koniunkturę wyniki są o wiele lepsze – wzrost sprzedaży samochodów o 12,3 proc. rdr, a odzieży i obuwia o 26,6 proc. rdr. Wygląda więc na to, że pomimo słabego pierwszego wrażenia dane potwierdzają, że gospodarstwa domowe coraz chętniej sięgają do portfeli. Na nastroje konsumentów wpływa coraz lepsza kondycja rynku pracy. Kolejny raz pozytywną niespodzianką okazała się być stopa bezrobocia, która w marcu obniżyła się do 13,5 proc. wobec 13,9 proc. w poprzednim miesiącu oraz 13,6 proc. prognozowanego przez analityków. Tu należy zaznaczyć, że marzec jest typowym miesiącem, w którym następuje sezonowy spadek bezrobocia, przy czym w tym roku jego skala była największa od trzech lat" - analityk Banku BGK Piotr Dmitrowski.

"Sprzedaż detaliczna w marcu obniżyła swoją dynamikę do 3,1% r/r z 7,0% r/r w poprzednim miesiącu. Odczyt okazał się zatem bliższy naszej prognozie i znacznie niższy od konsensusu rynkowego na poziomie 5,7% r/r. Dynamika sprzedaży w ujęciu realnym obniżyła się do 3,3% r/r, co oznacza, że w gospodarce utrzymuje się brak popytowej presji inflacyjnej, a ceny sprzedaży spadły w porównaniu do ubiegłego roku. Spadek dynamiki sprzedaży to rezultat przede wszystkim dwóch efektów. Pierwszym z nich jest przesunięcie zakupów wielkanocnych, które rok temu miały miejsce pod koniec marca, na kwiecień. Czynnik ten wyraźnie widać zarówno w sprzedaży żywności, która obniżyła swoją dynamikę z 6,9% r/r do -7,3% r/r, a także w kategorii sprzedaży w sklepach niewyspecjalizowanych, która obrazuje tempo sprzedaży w supermarketach. Obniżyła ona swój wzrost z 7,2% r/r do -3,0% r/r. Drugim czynnikiem, który ujemnie wpływał na sprzedaż było zakończenie możliwości odliczenia pełnego podatku VAT za zakup auta „z kratką", która z kolei w lutym wyraźnie zwiększyła dynamikę sprzedaży samochodów. Tym samym, kategoria pojazdy mechaniczne obniżyła tempo wzrostu z 24,9% r/r do 12,3% r/r. Podsumowując, na dzisiejszy niższy odczyt dynamiki sprzedaży wpłynęły raczej czynniki jednorazowe, a w kolejnych miesiącach powinniśmy obserwować powrót wzrostu sprzedaży do około 7-procentowego tempa, które potwierdzi dalszą poprawę popytu prywatnego w gospodarce. Wspierać będą go również coraz lepsze dane z rynku pracy, które przy niskiej inflacji potwierdzą wzrost siły nabywczej gospodarstw domowych" - ekonomiści Raiffeisen Polbanku.

"Odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej był wprawdzie gorszy od oczekiwań, ale naszym zdaniem wynikało to ze zbyt optymistycznych prognoz sprzedaży samochodów w związku ze zmianami w VAT. Ujemny wpływ na dynamikę sprzedaży wywarł także efekt bazy związany z terminem Wielkanocy (ujemna dynamika sprzedaży żywności). Jednakże, sprzedaż w pozostałych kategoriach była bardzo dobra, dlatego naszym zdaniem dane o marcowej sprzedaży nie świadczą o pogorszeniu perspektyw popytu konsumpcyjnego, tym bardziej, że dane o stopie bezrobocia były lepsze od oczekiwań. Ta statystyka już od kilku miesięcy zaskakuje w dół, sugerując coraz wyraźniejszą poprawę na rynku pracy, co będzie wspierało konsumpcję prywatną w nadchodzących kwartałach. Dalszy wzrost pokazały też kwietniowe wskaźniki koniunktury, sugerując kontynuację ożywienia" - ekonomiści Banku Zachodniego WBK.