"Nie wiadomo, co będzie się dalej działo na Wschodzie, ale mam nadzieję, że zasadniczy uczestnicy sporu zachowają się racjonalnie. To oznacza, że nie będzie eskalacji nie tylko militarnej, ale i politycznej tego konfliktu" - powiedział ISBnews Kołodko.
Profesor Akademii Leona Koźmińskiego uważa, że gospodarka ukraińska w obecnej sytuacji została skazana na wejście w fazę recesji i produkt krajowy brutto w tym roku może się u naszego wschodniego sąsiada obniżyć o ok. 5%. Kołodko nie oczekuje także wzrostu PKB w Rosji, gdzie już w ubiegłym roku dynamika wzrostu wyniosła zaledwie 1,3%.
"I tutaj trzeba pamiętać, że my mamy trochę towarów, nie tylko rolno-spożywczych - gdzie ostatnio dynamika eksportu była wysoka - ale mamy także sprzedaż przemysłu przetwórczego na wschodnie rynki. Jeśli więc istotnie obniży się import polskich produktów na rynek rosyjski i ukraiński, to są przedsiębiorstwa i zatrudnieni w nich ludzie, którzy to odczują" - podkreślił.
Były wicepremier i minister finansów uważa, że należy zmierzać w tym kierunku, by sytuacja polityczna, ale przede wszystkim ekonomiczna i finansowa na Ukrainie się normalizowała, a w Rosji się poprawiała. Z tego punktu widzenia nakładanie coraz większych sankcji ekonomicznych na Rosję mijałoby się z celem, gdyż one mogą tylko pogorszyć sytuację.
"Mogą dać pewien spokój politykom, że zemścili się na Rosji za jej niegodne postępki, ale z punktu widzenia ekonomicznego i pragmatycznego byłoby to strzelanie we własną stopę. Obawiam się więc, że za rok o tej przez będzie słychać z ust polskich polityków, rządowych ekonomistów i dziennikarzy, że w Polsce mogło być tempo wzrostu powyżej 3%, ale jest dużo mniej, bo przeszkodził w tym kryzys ukraińsko-rosyjski" - podsumował Kołodko w rozmowie z ISBnews.
W ubiegłym tygodniu członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Anna Zielińska-Głębocka w rozmowie z ISBnews powiedziała, że wzrost gospodarczy w 2014 roku może przyspieszyć nawet do 3,8% (z 1,6% w ub. r.), przy czym w I półroczu będzie on napędzany przez konsumpcję, a wpływ inwestycji pojawi się później.
Według centralnej ścieżki marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost PKB przyspieszy do 3,6% w 2014 r. i do 3,7% w 2015 r., a w kolejnym roku spowolni do 3,5%. W listopadowym raporcie NBP spodziewał się, że wzrost gospodarczy Polski będzie niższy i wyniesie 1,3% w 2013 r. (wg GUS wyniósł 1,6%), a następnie 2,9% w 2014 i 3,3% w 2015 r.
W tegorocznym budżecie zapisano wzrost PKB na poziomie 2,5%, choć przedstawiciele rządu wielokrotnie sygnalizowali, że liczą na co najmniej 3-proc. wzrost.