Sieć sklepów Biedronka nie zwolni tempa i będzie nadal dynamicznie się rozwijać. Ewentualne nasycenie Biedronkami w Polsce z pewnością nie nastąpi przez najbliższych kilka lat, poinformował agencję ISBnews dyrektor generalny sieci sklepów Biedronka Tomasz Suchański.

"Obecnie 76% Polaków regularnie robi zakupy w Biedronce, a 93% przynajmniej raz w ciągu ostatnich 12 miesięcy odwiedziło nasze sklepy - ludzie znają Biedronkę, są zadowoleni z naszej oferty. Kiedyś nastąpi ten moment, że nasycenie naszymi sklepami będzie na tyle znaczące, że tempo wzrostu liczebności Biedronek będzie musiało przyhamować. Jednak z pewnością nie nastąpi to jeszcze w 2016 roku. Przez najbliższe lata będziemy kontynuować dynamiczny rozwój naszej sieci" - powiedział Suchański ISBnews w kuluarach XXI Forum Ekonomicznego w Toruniu.

Jeronimo Martins Polska zapowiadało ostatnio otwarcie ok. 300 sklepów Biedronka w tym roku (ubiegły rok sieć zakończyła liczbą 2393 posiadanych placówek), podtrzymało też plan osiągnięcia 3000 sklepów w 2015 r. i poinformowało o planach zwiększenia sieci do 3200 placówek w kolejnym roku.

"Będziemy dalej budować własne sklepy, także te o mniejszej powierzchni - szczególnie w dużych miastach. Prowadzimy też projekt związany z uruchomieniem placówek partnerskich w mniejszych miejscowościach, liczących 2-4 tys. mieszkańców. Chcielibyśmy tym samym rozwijać współpracę z lokalnymi partnerami, którzy lepiej się wpisują w potrzeby tych mniejszych lokalnych społeczności. Jesteśmy jednak skupieni, tak jak dotychczas, na rozwoju organicznym, i te nowe projekty - zarówno placówki partnerskie, jak i mniejsze sklepy - będą jedynie wzmocnieniem i uzupełnieniem naszej ekspansji" - wskazał dyrektor generalny sieci.

Suchański zaznaczył, że ze względu na asortyment oraz rozpoznawalność marki Biedronka nie obawia się zmian w zwyczajach zakupowych Polaków w sytuacji przyspieszenia wzrostu gospodarczego i zwiększenia zasobności portfeli.

"Nie boimy się w żaden sposób, że poprawa koniunktury spowoduje odejście konsumentów od naszych sklepów, bo wierzymy, że nasz model jest na rynku najbliższy temu, który klient uważa za idealny. Wystarczy przypomnieć, że gdy mieliśmy w kraju wzrost gospodarczy na poziomie 6-7%, to nasze wzrosty całkowitej sprzedaży były na poziomie nawet ponad 20%" - powiedział członek zarządu Jeronimo Martins Polska.

Suchański podkreślił, że Biedronka - choć stanowi część portugalskiej grupy Jeronimo Martins - jest firmą polską. Jednym z przejawów takiej polskości jest ścisła, długoletnia współpraca z polskimi dostawcami - ponad 90% produktów spożywczych w asortymencie sieci pochodzi od polskich partnerów. "Mamy ponad 500 polskich dostawców. Z ponad 100 z nich współpracujemy od ponad 10 lat" - dodał.

"Nasza współpraca jest wielowymiarowa - dotyczy nie tylko Polski, ale też innych rynków, na których działa grupa Jeronimo Martins. Wielu z naszych partnerów handlowych już od kilku lat sprzedaje swoje produkty w Portugalii, np. Mlekovita czy Bakoma. Kilkunastu z nich jest zainteresowanych, a niektórzy już dostarczają swoje produkty do Kolumbii" - poinformował także dyrektor generalny.

Na koniec 2013 roku Jeronimo Martins miało w Kolumbii (która jest trzecim rynkiem grupy po Portugalii i Polsce) 36 sklepów pod marką Ara.

"Kolumbia to bardzo perspektywiczny kraj, z większą, niż w Polsce, populacją i bardzo dużym potencjałem rozwoju. Myślę, że możemy stwierdzić, że obroty mogą być w przyszłości porównywalne do tego, co mamy w Polsce" - stwierdził Suchański.

Przypomniał także, że Jeronimo Martins Polska jest na 11. miejscu wśród płatników CIT w Polsce. "Tylko za 2013 r. odprowadziliśmy ponad 300 mln zł podatku CIT, a łącznie w latach 2010-2013 odprowadzone przez naszą spółkę zobowiązania podatkowe wyniosły ponad 2,4 mld zł. Płacimy podatki tu, gdzie osiągamy przychody" - skonkludował członek zarządu spółki.