Banki wyraźnie zwiększyły sprzedaż instrumentów zabezpieczających przed wzrostem odsetek od kredytów. I liczą na to, że popyt jeszcze wzrośnie.
/>
Właściciele firm – bo to oni są głównie zainteresowani zabezpieczeniami przed wzrostem odsetek – w ubiegłym roku dużo chętniej niż w poprzednich latach sięgali po instrumenty pochodne na stopy procentowe. – Wzrost sprzedaży tych instrumentów w roku 2013 był ponaddwukrotny względem 2012 r. – mówi Piotr Bińka, odpowiedzialny za ten rynek w Raiffeisen Polbanku. Bartłomiej Łada, dyrektor segmentu klientów globalnych w Pionie Skarbu banku Citi Handlowy, podaje, że w tej instytucji wzrost sprzedaży był dwucyfrowy. O znacznym zwiększeniu zainteresowania zabezpieczeniami mówią też przedstawiciele PKO BP, mBanku i Deutsche Banku PBC – ale nie chcą podawać nawet przybliżonych danych.
Według informacji od bankowców najchętniej kupowano kontrakty IRS (interest rate swap), które pozwalają na zamianę na określony czas zmiennego oprocentowania na stałe ustalone w kontrakcie. Przedstawiciele banków mówią, że IRS-y są popularne ze względu na ich prostotę – klienci nadal niechętnie sięgają np. po opcje. Potwierdzają to ostatnie dane Narodowego Banku Polskiego: już w 2012 r. dzienne obroty na kontraktach IRS z klientami niebankowymi wynosiły blisko 100 mln zł i były czternastokrotnie większe niż wartość sprzedanych opcji. Wzrost zainteresowania IRS-ami w ubiegłym roku to efekt dużego spadku stawek oferowanych w tych kontraktach – w połowie roku można było zapewnić sobie na 10 lat stałe oprocentowanie kredytu na poziomie ok. 3 proc.
Eksperci są zdania, że popyt na zabezpieczenia jeszcze może wzrosnąć, a sprzyjać temu będzie wzrost liczby udzielanych kredytów dla firm, co ma wynikać z ożywienia w gospodarce. Analitycy spodziewają się wzrostu popytu na finansowanie bankowe ze strony przedsiębiorców, którzy powinni w końcu zacząć inwestować. To właśnie średnio- i długoterminowe kredyty inwestycyjne zabezpieczane są najczęściej. Choć, jak mówi Szymon Kościak z departamentu skarbu PKO BP, IRS-ami interesowali się również przedsiębiorcy zaciągający dług w formie emitowanych przez siebie obligacji korporacyjnych.
Drugim czynnikiem nakręcającym popyt może być zbliżający się termin pierwszych podwyżek stóp procentowych. Ekonomiści spodziewają się, że cykl podwyżek rozpocznie się pod koniec roku. Im bliżej pierwszego wzrostu stóp, tym więcej przedsiębiorców może się zdecydować na zakup zabezpieczeń. Zdaniem Szymona Kościaka powinni oni wziąć pod uwagę, że rynek będzie wyceniał podwyżki wcześniej i już kilka miesięcy przed początkiem cyklu stawki oferowane w zabezpieczeniach zaczną rosnąć. Już dziś średnie oprocentowanie w IRS-ach jest dużo wyższe od rekordowo niskich poziomów z połowy ubiegłego roku. W przypadku 10-letniego kontraktu wynosi ono obecnie około 4,26 proc.
Nie ma niebezpieczeństwa wzrostu inflacji
Nie widać żadnych ryzyk w polskiej gospodarce, które miałyby spowodować jakieś zmiany w polityce pieniężnej – uważa prezes NBP Marek Belka. – Wiele się nie zmieniło od ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli mogę powiedzieć o jakichś niuansach, to paradoksalnie spodziewamy się nieco szybszego wzrostu gospodarczego i nieco niższej inflacji – mówił prezes po wczorajszym posiedzeniu rady. RPP nie zmieniła wczoraj stóp, co było zgodne z oczekiwaniami wszystkich ekonomistów. Utrzymała też swoją zapowiedź z poprzednich miesięcy, że stopy raczej pozostaną stabilne do końca pierwszej połowy roku. Czy ten okres będzie wydłużony – to może zależeć od nowej projekcji inflacji i wzrostu gospodarczego, którą Instytut Ekonomiczny NBP przedstawi w marcu. Na razie RPP ocenia, że ryzyko wzrostu inflacji jest niewielkie, mimo kontynuacji stopniowej poprawy koniunktury w gospodarce w kolejnych kwartałach.
Nie widać żadnych ryzyk w polskiej gospodarce, które miałyby spowodować jakieś zmiany w polityce pieniężnej – uważa prezes NBP Marek Belka. – Wiele się nie zmieniło od ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli mogę powiedzieć o jakichś niuansach, to paradoksalnie spodziewamy się nieco szybszego wzrostu gospodarczego i nieco niższej inflacji – mówił prezes po wczorajszym posiedzeniu rady. RPP nie zmieniła wczoraj stóp, co było zgodne z oczekiwaniami wszystkich ekonomistów. Utrzymała też swoją zapowiedź z poprzednich miesięcy, że stopy raczej pozostaną stabilne do końca pierwszej połowy roku. Czy ten okres będzie wydłużony – to może zależeć od nowej projekcji inflacji i wzrostu gospodarczego, którą Instytut Ekonomiczny NBP przedstawi w marcu. Na razie RPP ocenia, że ryzyko wzrostu inflacji jest niewielkie, mimo kontynuacji stopniowej poprawy koniunktury w gospodarce w kolejnych kwartałach.