Gdy Victor Orban przeprowadził zmiany w węgierskim OFE, uzyskał w 2011 r. nadwyżkę w sektorze finansów publicznych, która wyniosła 4,3 proc. PKB (w 2010 r. deficyt wyniósł 4,3 proc. PKB). W ciągu roku zmiana wyniosła niemal 9 proc. PKB. Jednak w przypadku Polski – nawet jeśli dojdzie do przesunięcia mas aktywów z OFE do sektora publicznego – porównywalnych skutków nie będzie widać. Powód jest prosty: od września 2014 r wchodzi nowy unijny system rachunków narodowych ESA 2010 w miejsce ESA 95. Zmiany w OFE mają wejść w życie właśnie w tym roku. – To oznacza, że deficyt na koniec 2014 r. będzie obliczany według nowych zasad, co powoduje, że takie przesunięcia aktywów nie będą miały wpływu na wynik sektora – ocenia Olga Leszczyńska-Luberek, z-ca dyr. departamentu rachunków narodowych GUS.
Gdyby obowiązywały dotychczasowe zasady, efekt byłby ogromny, ale krótkotrwały. Jak wylicza rząd, realizacja wariantu pierwszego – umorzenia obligacji, które są w OFE, da spadek długu o 11 proc. PKB. Przy ESA 95 podobny efekt wystąpiłby w przypadku deficytu sektora finansów publicznych i w 2014 r. mielibyśmy ok. 7 proc. nadwyżki. Ale byłby to jednorazowy wynik i dlatego nie mógłby być np. wskazówką dla Komisji Europejskiej do zdjęcia z Polski procedury nadmiernego deficytu.
Ale deficyt sektora finansów publicznych i tak spadnie, choć nie tak bardzo. – We wszystkich wariantach obniżenie długu przez umorzenie obligacji spowodowałoby spadek kosztów jego obsługi. W wariancie drugim i trzecim spadłaby też wielkość składki, czyli transferów do OFE, co zmniejszyłoby deficyt sektora finansów publicznych – tłumaczy Marcin Mrowiec z Pekao SA.
Jeśli chodzi o składkę, to w wariancie pierwszym ma być wyższa niż obecnie (2,92 proc. nie 2,8 proc.), więc z tego powodu deficyt może nieco wzrosnąć. W wariantach dobrowolności będzie ona obniżana proporcjonalnie do liczby osób, które znajdą się w ZUS. My przyjęliśmy dwa scenariusze – że w OFE pozostanie 20 proc. lub 50 proc. ubezpieczonych. W pierwszym przypadku deficyt spadłby o ok. 0,6 proc. PKB, w drugim niecałe 0,4 proc. Do tego dochodzą korzyści z tytułu obsługi długu. W OFE są obligacje Skarbu Państwa warte 118 mld zł, a cała krajowa część długu jest warta 514 mld zł. Koszt obsługi krajowej części długu to 32 mld zł, więc jeśli obligacje, które mają OFE, zostaną umorzone, koszty obsługi długu mogą spaść o jakieś 7 mld zł rocznie, czyli nieco ponad 0,4 proc PKB. Jak wynika z naszych wyliczeń, łączny efekt to deficyt mniejszy o około 1 proc. PKB.
Podobnie uważa były minister finansów Mirosław Gronicki. – Przy założeniu, że dług się zmniejszy przy pełnej likwidacji OFE o około 20 proc., koszty obsługi spadną nam o 9 mld zł. Do tego zniknie transfer do OFE – kolejne 10–11 mld zł. A to oznacza o 1,1 proc. PKB niższy deficyt w przyszłym roku. Chyba że rząd w jakiś inny sposób wykorzysta te pieniądze, np. na zwiększenie wydatków – dodaje Gronicki.