Bielecki powiedział, że emerytury socjalne dla kilku milionów mieszkańców wsi pochłaniają 16 z 17 miliardów, które są dystrybuowane przez KRUS, a świadczenia są bardzo niskie.
Dodał, że jego zdaniem rząd powinien wprowadzić podatek dochodowy dla zamożniejszych gospodarstw. – To jest w pierwszym kroku kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw. Wtedy stopniowo składka na zabezpieczenie społeczne stawałaby się kosztem, tak jak ma to miejsce w przypadku normalnego przedsiębiorcy – stwierdził.
- To dlaczego tego podatku nie wprowadzono przez sześć lat rządów Donalda Tuska? – zapytała Monika Olejnik.
- W koalicji była o tym mowa. Idzie to trochę opornie. Z drugiej strony słyszałem już ministrów z PSL mówiących, że są w zasadzie za – opowiedział Bielecki.
Jan Krzysztof Bielecki w Radiu ZET skomentował także przebieg wczorajszego szczytu Unii Europejskiej. - Najważniejsze jest to, że nie będzie wielkiej obstrukcji nowej perspektywy siedmioletniej. Te prace ruszą mniej więcej zgodnie z planem i te pieniądze zaczną płynąć do gospodarki od przyszłego roku – powiedział w rozmowie z Moniką Olejnik.
Odniósł się również do planów stworzenia funduszu przeznaczonego na przeciwdziałanie bezrobociu wśród młodych ludzi. – U nas nie jest to takie zjawisko jak w Grecji i Hiszpanii, gdzie bezrobocie [wśród młodych osób] sięga odpowiednio 56 i 58 procent, ale jest to poważny problem. Każde dofinansowanie szkoleń i dostosowania młodego człowieka do wejścia w życie to jest dobry pomysł – mówił przewodniczący Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów w Radiu ZET.
OFE
Bielecki ostro krytykował tezę, że rząd chce reperować budżet pieniędzmi z Otwartych Funduszy Emerytalnych. - To jest najbardziej okropne i niegodne określenie. Każdy, kto tak mówi, podważa rolę pierwszego filara w polskim systemie emerytalnym. Tam jest 70 procent przyszłej emerytury. To jest zdumiewające - mówił przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze w audycji "Gość Radia ZET".
- Ekonomiści, którzy są przeciwko, mówią, że to jest nacjonalizacja OFE - powiedziała Monika Olejnik.
- To nie jest żadna nacjonalizacja, ponieważ mamy wolność wyboru. To Polacy zdecydują, czy będzie przeniesienie składki czy nie. Nacjonalizacja byłaby działaniem przymusowym - skomentował to Bielecki.