Największy bank w Polsce nie składa broni w walce o przejęcie mniejszego konkurenta. I o dostęp do milionów klientów odwiedzających placówki Poczty Polskiej. Nadzwyczajne walne zgromadzenie Banku Pocztowego w marcu.
– Zarząd PKO złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia Banku Pocztowego w sprawie emisji akcji i podwyższenia kapitału o 380 mln zł – powiedziała nam Elżbieta Anders, rzeczniczka PKO BP. Dodała, że reprezentowany przez nią bank deklaruje wyłożenie 290 mln zł i liczy, że Poczta dołoży 90 mln zł.

Mniejszościowy udział, większość w radzie

Dzięki temu potrzeby kapitałowe Banku Pocztowego zostałyby zaspokojone na najbliższe 2–3 lata. Walne miałoby się odbyć w drugiej połowie marca, zaś dokapitalizowanie jeszcze przed wakacjami. – Trudna sytuacja operacyjna i finansowa Banku Pocztowego wymaga obecnie szybkiego współdziałania jego akcjonariuszy. Dlatego ponawiamy w tej kwestii naszą propozycję aliansu strategicznego z Pocztą Polską – powiedziała Anders.
Propozycja PKO BP oznaczałaby zmianę układu sił w Banku Pocztowym. Udział Poczty Polskiej spadłby z obecnych prawie 75 proc. do 50 proc. plus jedna akcja. PKO BP chciałoby zmiany statutu Pocztowego i prawa do czterech miejsc w jego radzie nadzorczej. Poczcie pozostawiono by trzech członków. PKO BP chciałoby doprowadzić do wprowadzenia do zarządu Pocztowego swoich ludzi, którzy byliby odpowiedzialni za obszar ryzyka oraz informatyzację. PKO BP obecnie nie chce przesądzać o dalszej przyszłości Pocztowego. Ale liczy, że po kilku latach Poczta odsprzeda mu całość walorów tego banku.
Zdaniem przedstawicieli PKO BP proponowane rozwiązanie zyskało poparcie Komisji Nadzoru Finansowego. Nadzór tego nie potwierdził. Stwierdził natomiast, że obaj właściciele Banku Pocztowego powinni się porozumieć w sprawie jego przyszłości.
– I zagwarantować ostrożne oraz stabilne zarządzanie bankiem i jego dalszy rozwój w perspektywie najbliższych kilkunastu lat – powiedział Łukasz Dajnowicz z KNF.
O tym, że PKO BP złoży Poczcie Polskiej nową propozycję w sprawie przejęcia Banku Pocztowego, DGP pisał jako pierwszy w połowie stycznia. Wtedy naszych nieoficjalnych informacji nie chciały komentować ani Poczta Polska, ani Bank Pocztowy. Również teraz obie instytucje odmówiły podania swojego stanowiska w tej sprawie. – Mogę jedynie powiedzieć, że dziś dotarł do nas wniosek o zwołanie walnego – stwierdziła Magdalena Ossowska-Krasoń, rzeczniczka Banku Pocztowego.

Jeden za, drugi przeciw

W połowie ubiegłego roku PKO BP zadeklarował chęć odkupienia od Poczty Polskiej całego pakietu akcji Banku Pocztowego za 240 mln zł. Proponował też Poczcie podpisanie długoletniej umowy, na mocy której w placówkach pocztowych sprzedawane byłyby produkty finansowe pod marką Banku Pocztowego. W grudniu poczta odrzuciła propozycję PKO BP.
Poczta od niemal roku deklarowała chęć dokapitalizowania banku kwotą ok. 90 mln zł, co oznaczało, że PKO BP miałoby dołożyć 30 mln zł. PKO BP nie zgodziło się jednak na emisję akcji Pocztowego na takich warunkach.
W grudniu wznowiono prace zespołu przygotowującego ofertę publiczną Banku Pocztowego. Jednak jego wejście na giełdę uzależnione jest od zgody PKO BP. Ten jednak nie chce na takie rozwiązanie przystać. Prace nad giełdowym debiutem Banku Pocztowego prowadzono już w 2011 r. Wtedy jednak je zawieszono ze względu na niekorzystne otoczenie rynkowe.
PKO BP obsługuje ponad 6 mln rachunków osobistych. Bank Pocztowy prowadzi prawie 700 tys. ROR-ów. Z kolei Poczta Polska ma ponad 8 tys. placówek, w których wciąż opłacany jest co trzeci rachunek.