W drugiej połowie roku zaostrzy się konkurencja na rynku szybkiego mobilnego internetu w technologii LTE. Usługi w tej technologii zaoferują Play i T-Mobile, które wczoraj wygrały przetarg UKE na potrzebne do tego częstotliwości.
Rzucą rękawice Polkomtelowi i Cyfrowemu Polsatowi, które jako jedyne dysponują na razie technologią LTE. Inwestycje mogą kosztować Playa i T-Mobile 2–3 mld zł, ale szybki mobilny internet postrzegany jest przez branżę jako jedyny sposób utrzymania klientów i przychodów na kurczącym się telekomunikacyjnym rynku.
Pierwsze oferty obu sieci – jak wynika z ustaleń DGP – pojawią się w segmencie mobilnego internetu dostępnego na laptopach, a w następnej kolejności na smartfonach i tabletach. Na budowę sieci 3 tys. nadajników, do których się zobowiązali, UKE dał im dwa lata. Internet pokrywać ma tereny, w których dotychczas oferta jest słaba, głównie wsi, ale i miast poniżej 100 tys. mieszkańców. Łącznie pokryć może ok. 60 proc. populacji.
– Dotychczas jeden podmiot miał monopol na szybki mobilny internet LTE. Teraz klienci będą mieli wybór – podkreśla Magdalena Gaj, szef Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która ogłosiła wyniki przetargu na częstotliwości w paśmie 1800 MHz. Wystawione na przetarg pasmo o łącznym zakresie 25 MHz podzieliła na pięć części. Jeden podmiot mógł dostać maksimum trzy pasma. Liczyła się cena i wpływ oferty na konkurencję. Pierwsze trzy miejsca zajęły oferty Playa, a dwa kolejne – operatora sieci T-Mobile. Za burtą znalazł się Orange, a także Plus, Sferia oraz planujący wejść na rynek mobilny Emitel. W efekcie układ sił na rynku – zdaniem regulatora – się wyrównał: Polkomtel (włączając sieć NFI Midas) ma ok. 40 proc. pasma, PTC 27 proc., Play ok. 20 proc., a Orange ok. 13 proc. Polkomtel zwrócił wczoraj uwagę, że T-Mobile i Orange współdzielą sieci i razem dysponują 40-proc. zasięgiem.
Zarówno Play, jak i T-Mobile ogłosiły, że zamierzają złożyć wnioski o rezerwację na wygrane w przetargu pasma. Play przeleje na konto UKE 498 mln zł, T-Mobile – 453 mln zł.
– To pozwala nam z optymizmem patrzeć na aukcję częstotliwości w paśmie, która zakończy w tym roku – zapowiedziała Magdalena Gaj, dodając, że wpływy budżetowe z tego tytułu oczekiwane są na poziomie 1,3 mld zł do nawet 4 mld zł.
Analitycy spekulowali początkowo, że któryś ze zwycięzców rozstrzygniętego wczoraj przetargu – by zaoszczędzić – może zrezygnować z jednego pasma. Wówczas załapałby się na nie następny w kolejności podmiot – Orange. Dzień po ogłoszeniu słabych wyników i spadku wartości spółki o ok. 30 proc., wczoraj inwestorzy nadal wyprzedawali jego akcje. Kurs spadał w tempie 8 proc. do 7,75 zł na walor. Teoretycznie – gdyby któryś ze zwycięzców nie przelał pieniędzy – operator może otrzymać części pasma.
– Chociaż Orange nie otrzymało nic, to i tak złożymy pięć wniosków o rezerwację poszczególnych bloków. Zrobimy tak, ponieważ umożliwia nam to ewentualne uzyskanie rezerwacji w przypadku, gdyby inna firma wyłoniona w przetargu nie złożyła wniosku albo nie wpłaciła zadeklarowanej kwoty – podkreślił Wojciech Jabczyński, rzecznik spółki.
W siedzibach Playa i T-Mobile strzeliły korki od szampana. – Jesteśmy zachwyceni wynikami przetargu – cieszył się Joergen Bang-Jensen, prezes Playa. W przypadku tej sieci przetarg decydował o być albo nie być operatora w przyszłości: jako jedyny nie miał pasma pod LTE, co skazywało go na przegraną w dłuższej perspektywie z Plusem oraz współpracującymi Orange i T-Mobile. Dlatego dla Playa przetarg był priorytetem. Zanim spółka złożyła oferty, dwa zespoły prawników przez tydzień sprawdzały je strona po stronie, by wyeliminować wszelkie błędy. Z przetargu można było bowiem odpaść przez drobiazgi – np. Sferia odrzucona została, bo nie załączyła pełnego statutu spółki (brakowało stron).
Komentarze(8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKonkurencja w przypadku rynku komórkowego jest dobrodziejstwem. Pomyśleć że gdyby na rynku nie pojawił się PLAY, do dzisiaj płacili byśmy 79 groszy za minutę połączenia. PLAY przełamał ten monopol, za co do stycznia 2013 inni operatorzy stosowali nieuczciwe praktyki, stosując wyższą stawkę dla swoich abonentów którzy chcą zadzwonić do PLAY.
Szkoda że ORANGE nie otrzymało nic, bo powstałaby jeszcze większa konkurencja z korzyścią dla klienta...