Pomoc finansowa dla Cypru kością niezgody między Berlinem a Europejskim Bankiem Centralnym. Jak donosi tygodnik "Der Spiegel", w tej sprawie doszło niedawno do spięcia między niemieckim ministrem finansów i szefem banku.

Poszło o słowa ministra Wolfganga Schaeuble, że ewentualne bankructwo Cypru nie będzie problemem dla strefy euro, bo ten mały kraj nie ma znaczenia dla systemu finansowego. Opinii tej nie podziela jednak prezes Europejskiego Banku Centralnego. Jak czytamy, Mario Draghi miał odpowiedzieć, że Schaeuble, który jest z wykształcenia prawnikiem, nie ma kompetencji, żeby oceniać, który kraj jest, a który nie jest systemowo istotny.

"Der Spiegel” podaje, że Draghiego wsparli w tej sprawie komisarz do spraw gospodarczych walutowych Olli Rehn oraz szef Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego Klaus Regling. Przypominają oni, że cypryjski system bankowy jest blisko związany z greckim, dlatego bankructwo kraju mogłoby zdestabilizować sytuację w Grecji.

Cypr potrzebuje około 17 miliardów euro wsparcia. Kraje eurolandu zwlekają jednak z przyznaniem pomocy. Decyzja w tej sprawie spodziewana jest najwcześniej w marcu.