Polska próbując dogonić rozwinięte państwa Europy Zachodniej może dostać zadyszki. Niemożliwe jest bowiem, by rozwijać się w szybkim tempie przez kilka dekad z rzędu - informuje newseria.pl

Ekonomiści zauważyli, że w krajach rozwijających się poziomem krytycznym, po którym obserwowano długotrwałe spowolnienie gospodarcze było często przekroczenie poziomu dochodu w wysokości 16,7 tys. dolarów na głowę mieszkańca. Polska przekroczyła go w 2010 roku. Według ekonomistów są jednak sposoby, by uniknąć czarnego scenariusza.

Middle income trap, czyli pułapka średniego dochodu to zjawisko charakterystyczne dla państw rozwijających się. Jak zauważyli ekonomiści z Berkley i Seulu, często bardzo dynamiczny rozwój wiąże się np. z przejściem z gospodarki planowej do rynkowej, co Polska robiła po 1989 roku. Przyczynił się do tego m.in. transfer kapitału i technologii z państw rozwiniętych. W którymś momencie ten silny impuls zaczyna jednak słabnąć i rozwój staje się coraz trudniejszy.

Ekonomiści ostrzegają, że middle income trap oznacza bardzo trudny okres dla gospodarki kraju. Oznacza bowiem długotrwale i znaczne obniżenie tempa wzrostu gospodarczego na kilka lat. Jednak ten czarny scenariusz nie jest dla Polski nieuchronny.

– Europa ma ogromny problem, ponieważ niektóre kraje wychodzą z kryzysu dużo szybciej, a na dodatek wiele z nich wykorzystało kryzys, by zwiększyć swoją pozycję konkurencyjną. Możemy się zastanowić, czy w ogóle jest to temat na tyle ważny, żeby powinien być tematem rozpatrywanym, zwłaszcza dla Polski, która przez kryzys przeszła obronną ręką – mówi Agencji Informacyjnej Newseria dr Daria Gołębiowska-Tataj, partner w firmie doradczej Enterprise Management & Finance.

Temat możliwości uniknięcia lub rozwiązania pułapki średniego dochodu to nowość w naszym kręgu gospodarczym. Do tej pory rozmawialiśmy raczej o konwergencji, czyli doganianiu najbardziej rozwiniętych krajów Europy, z czym Polska radzi sobie bardzo dobrze.

– Od początku kryzysu w 2008 roku Polska ma wzrost ponad 15-procentowy, jeżeli zsumujemy te 5 lat. To jest bardzo przyzwoicie na tle innych krajów europejskich, więc my cały czas doganiamy ten główny, zachodnioeuropejski peleton – mówi Paweł Świeboda, prezes demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej. – Niemniej jednaki musimy mieć świadomość, że te podstawowe impulsy dla rozwoju zaczynają się wyczerpywać.

Jak prognozują ekonomiści ten rok, również dla Polski, będzie okresem spowolnienia. Powinniśmy więc wykorzystać go na poszukiwanie nowych źródeł wzrostu i sposobów na budowanie przewag konkurencyjnych.

– Potrzebujemy znaleźć się piętro wyżej, jeżeli chodzi o wyrafinowanie naszej gospodarki – podkreśla Paweł Świeboda w rozmowie z Newserią.

Zdaniem prezesa demosEUROPA nie ma gotowej recepty na znalezienie i rozwinięcie nowych sposobów na wzrost.

– Jest 12 czynników konkurencyjności, które wyróżnia Światowe Forum Ekonomiczne: od efektywności rynku, produktów, usług po wyrafinowanie modeli biznesowych, infrastrukturę, po innowacyjność gospodarki. W moim przekonaniu trzeba te wszystkie rzeczy robić jednocześnie. To nie może być tak, że się na coś postawi i zaniedba inne obszary – wyjaśnia.



I podaje przykład Portugalii, która przeinwestowała w infrastrukturę, ale nie poszły za tym nakłady w inne dziedziny, które zapewniłyby gospodarce trwały wzrost, np. w badania i rozwój.

Od lat powtarzanym postulatem dla poprawy konkurencyjności polskiej gospodarki jest inwestowanie w innowację. Jak podkreśla Paweł Świeboda, nasz model innowacyjności gospodarki jest na razie imitacyjny, co oznacza, że Polska jest strefą produkcji dla całego rynku europejskiego. Ale w dzisiejszych czasach – jak pokazuje przykład problemów fabryki Fiata w Gliwicach – to nie gwarantuje wzrostu.

– Doświadczenie Fiata powinno nam dać do zrozumienia, że potrzebujemy budowania innych przewagach konkurencyjnych. Nie tylko na taniej sile roboczej, ale także np. na całym otoczeniu dla biznesu, bo to jest coraz bardziej istotne. Pod względem innowacyjności jesteśmy na szarym końcu Europy, w większości statystyk przed ostatnie miejsce tuż za Rumunią – twierdzi ekspert.

A zgodnie z teorią middle income trap, tylko kraje, które będą potrafiły oprzeć wzrost na innowacjach, zdołają przejść od średniego do wysokiego dochodu (jak Korea Południowa czy Japonia).

– Współpraca między przemysłem a uczelniami, badaniami naukowymi a innowacyjnością to jedyny sposób, w jaki polskie i europejskie firmy mogą zwiększyć swoją konkurencyjność, rentowność. Tylko poprzez innowacje w połączeniu z przedsiębiorczością możemy jako kraj czy Europa rozwijać się szybciej – mówi Daria Gołębiowska-Tataj.

Ale nie chodzi tylko o systematyczny wzrost wydatków na badania i rozwój. Wzmacnianie innowacyjności w polskich przedsiębiorstwach to proces długi i wymagający nie tylko coraz większych nakładów finansowych ze strony państwa.

– Potrzebujemy mieć takich kilka sprytnych sposobów np. gospodarka internetowa to jest metoda, żeby wzmocnić innowacyjność gospodarki szybciej. Dlatego, że gospodarka internetowa daje dzisiaj małym i średnim firmom takie same możliwości, jakie były udziałem dużych 5-6 lat temu, np. pod względem dotarcia do konsumenta, pod względem ekspansji międzynarodowej. Powinniśmy szukać właśnie takich ścieżek na skróty, po to żeby szybciej tę przepaść pokonać – podkreśla Paweł Świeboda.

I dodaje, że państwo powinno wspierać przedsiębiorczość. Indrek Neivelt, członek Rady Programowej CEED Institute, podkreśla, że lokalne przedsiębiorstwa, które odnoszą sukcesy, rozwijają swoją działalność są równie ważne jak zagraniczne inwestycje. Przede wszystkim dają nowe miejsca pracy.

– Najważniejsze jest to, by systematycznie się rozwijać. Zaczynamy od podstawowych produktów, a z czasem idziemy coraz dalej i dalej, rozwijając swój produkt i swoich pracowników, a dzięki temu jesteśmy w stanie zapewnić im większe wynagrodzenia. A to jest właśnie najważniejsza kwestia: jak stworzyć miejsca pracy i zagwarantować pracownikom wysokie wynagrodzenia – mówi Indrek Neivelt, członek Rady Programowej CEED Institute, estoński ekonomista. – Jak to zrobić? To są innowacje, system edukacyjny, bardzo ważne jest przywództwo, władza, która pokaże, co jest istotne, jak to zrobić, co można zrobić inaczej. Słowem, ciągła dyskusja w społeczeństwie.

O zagrożeniach związanych z pułapką średniego dochodu w państwach Europy Środkowo-Wschodniej ekonomiści, naukowcy i przedsiębiorcy z tych krajów rozmawiali podczas spotkania zorganizowanego przez CEED Institute.