Z danych firmy konsultingowej Euromonitor wynika, że Tmall, który należy do giganta e-sprzedaży o zasięgu międzynarodowym, czyli Alibaba Group Holding, w 2017 r. osiągnie obroty w wysokości 120 mld dol. Dotychczasowy lider Amazon, osiągnie wynik około 100 mld dol.
Według prognoz Alibaby, rynek internetowy w roku 2013 zbliży się do wartości 1,5 bln juanów, a liczba użytkowników z obecnych 193 mln w 2015 r. wzrośnie do 350 mln.
Podobne są przewidywania chińskiego rządu, który po raz pierwszy ujął e-handel w planie pięcioletnim. Według statystyk rządowych w latach 2010 - 2015 wartość tego rynku wzrośnie czterokrotnie i wyniesie na koniec pięciolatki 2,9 bln dol., co będzie stanowiło 9 proc. całkowitego handlu detalicznego. Na koniec 2011 r. udział handlu internetowego wynosił 5 proc.
Zdaniem analityków Alibaby prognozy rządowe są realne, bowiem tylko na dwóch portalach Tmall i Taobao zamieszczonych jest średnio 800 mln ofert, a strony te odwiedza dziennie 60 mln klientów. Średnio co minutę na samym Taobao sprzedawane jest 48 tys. przedmiotów.
11 listopada, w czasie popularnego już w Chinach dnia promocyjnej sprzedaży internetowej - tak zwanego "Singles Day", kiedy stosowane są obniżki nawet do 70 proc, w całym kraju sprzedano towary za 19,1 mld juanów (3,06 mld dol.). Obroty były dwukrotnie wyższe niż w czasie podobnego wydarzenia w USA, które nazywane jest "Cyber Monday".
Dla porównania w czasie chińskiego 7-dniowego święta narodowego (30 października - 6 listopada) w Szanghaju 5 tys. sklepów prowadziło wielką wyprzedaż, której obroty wyniosły 6,4 mld juanów, czyli dużo poniżej połowy jednego dnia wyprzedaży internetowej 11 listopada.
"To prawdziwa rewolucja systemu sprzedaży detalicznej" - powiedział agencji Xinhua prezes Analysys International Yang Bin. "E-rynek jest poważnym wyzwaniem dla handlu tradycyjnego, ale napędza również koniunkturę i kreuje nowe miejsca pracy" - dodał.
Oprócz niewątpliwych zalet w postaci niskich cen, handel internetowy niesie z sobą wiele zagrożeń. Według danych Chińskiego Stowarzyszenia Handlu Elektronicznego (CSHE) ponad jedna trzecia klientów wyprzedaży listopadowych została oszukana przez sprzedawców na 4,7 mld dol.
Według CSHE w samym listopadzie zanotowano 8 tys. 160 skarg konsumenckich na sprzedawców internetowych, z czego 54,3 proc. stanowiły oskarżenia o błędny opis towaru, sfałszowane faktury i opóźnienia w dostawach.
Dyrektor CSHE, Cao Lei wskazał, że "obecnie większość (e-handlowców - PAP) skupia się na obniżeniu ceny, zamiast budować swoją markę i dbać o jakość usług". "To psuje wizerunek chińskiego handlu internetowego. Dlatego konieczne jest szybkie wprowadzenie rozwiązań legislacyjnych, które uporządkowałyby tę branżę" - dodał.
Ostatnio Tmall, aby udostępnić rynek chiński klientom zagranicznym, bez konieczności zakładania konta bankowego, podpisał umowę z siecią 900 sklepów 7-Eleven z Hongkongu na sprzedaż kuponów o wartości 100 i 1000 juanów (15, 159 dol.), uprawniających do zakupu w sieci handlowej portalu.
Dyrektor sprzedaży zagranicznej Tmall Daphne Lee powiedziała agencji Xinhua, że tą drogą Tmall zdobył 1,2 mln klientów w Hongkongu i około 0,5 mln na Taiwanie, a kolejnym krokiem będzie promocja usług w Singapurze i w Malezji.
"Najczęściej kupowanymi towarami są: damska odzież, buty, torebki i akcesoria. Kupony to niedrogi sposób, żeby zachęcić klientów zagranicznych do zakupów na wewnętrznym rynku chińskim" - dodała.