Byłaby to grzywna dwukrotnie wyższa od tej, którą nałożono w czerwcu na brytyjski bank Barclays. Według wspomnianego źródła decyzje mogą być ogłoszone przez amerykańską komisję ds. handlu kontraktami surowcowymi, CFTC, brytyjski nadzór finansowy FSA i Departament Sprawiedliwości USA już w tym tygodniu. Ostateczna wysokość grzywny jest wciąż przedmiotem negocjacji i może ulec zmianie.
Globalni regulatorzy ciągle badają oskarżenia pod adresem kilkunastu banków, które miały zmieniać stawki do ustalania takich wskaźników, jak londyńska międzybankowa stopa procentowa, LIBOR, po to, aby odnieść korzyści z handlu derywatami lub prezentować własne finanse w znacznie lepszej kondycji.
Wszystko wskazuje na to, że w przypadku UBS może to być najwyższa kara, jaką władze USA i Wielkiej Brytanii wymierzyły w związku z aferą LIBOR-u. Tylko udział komisji CFTC może przekroczyć całą wysokość grzywny dla banku Barclays, czyli 467 mln dolarów.
UBS został w zeszłym miesiącu ukarany przez FSA grzywną 29,7 mln funtów, a szwajcarski regulator zobowiązał bank do podniesienia kapitału na wypadek ryzyka operacyjnego. Ma to związek z malwersacjami byłego maklera banku w Londynie, który wskutek nieautoryzowanych transakcji naraził UBS na straty rzędu 2,3 mld dolarów. Pochodzący z Ghany 32-letni Kweku Adoboli został ostatecznie w listopadzie skazany przez brytyjski sąd na siedem lat więzienia.
Z poufnych informacji wynika, że po wdrożeniu przez UBS wewnętrznego śledztwa w sprawie manipulowania stopami procentowymi ze szwajcarskiego banku zwolniło się 25 osób.
Jak podaje Bloomberg, brytyjscy prokuratorzy dokonali już w tym tygodniu pierwszych aresztowań w śledztwie dotyczącym afery z LIBOR-em. Przesłuchano Thomasa Hayesa, byłego tradera w UBS i Citigroup oraz dwóch mężczyzn pracujących w domu maklerskim RP Martin Holdings.