Ministrowie finansów krajów UE w środę ponownie próbują porozumieć się ws. wspólnego nadzoru bankowego przed czwartkowo-piątkowym szczytem UE. Spór francusko-niemiecki ws. zasięgu nadzoru EBC zdaje się być rozwiązany. Pozostaje m.in. kwestia głosowań w EBA.

EBA to unijny urząd nadzoru bankowego, gdzie państwa spoza euro chcą uniknąć zdominowania przez kraje eurolandu, które będą je mogły przegłosować.

Szczyt UE w Brukseli ma potwierdzić wspólny nadzór i zająć się kolejnymi etapami unii bankowej, jak wspólny fundusz upadłościowy dla banków.

"Konieczne jest stworzenie takiego systemu (nadzoru finansowego) w przyszłości, który nie będzie dyskryminował żadnego z obszarów: tych, którzy są w strefie euro, i tych, którzy nie są w strefie euro" - powiedział wiceminister finansów Jacek Dominik polskim dziennkarzom podczas środowego spotkania.

"Będziemy walczyć o odpowiednie zapisy dotyczące głosowań w europejskiej agencji nadzoru bankowego (EBA), gdzie nie chcielibyśmy, żeby państwa strefy euro miały dominujący głos i były w stanie za każdym razem przegłosować państwa spoza strefy euro. Jest taka propozycja w tej chwili na stole, która rozwiązuje ten problem" - dodał.

Chodzi o proponowaną przez prezydencję cypryjską zmianę systemu głosowania w skupiającym 27 regulatorów bankowych urzędzie EBA tak, by kraje spoza euro i spoza wspólnego nadzoru nie były przegłosowywane przez wspólny nadzór Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Decyzje w sprawie tzw. wymogów technicznych miałyby być podejmowane podwójną większością: krajów euro i krajów bez euro. Takiej opcji poza Polską domagają się Wielka Brytania i Szwecja, ale niektóre kraje euro sprzeciwiały się jej.

"Również chcielibyśmy stworzyć jak najlepsze warunki dla państw, które chciałyby się stowarzyszyć z EBC w zakresie nadzoru nad bankami tak, żeby ich uprawnienia odzwierciedlały skalę zobowiązań, jakie będą na nie nakładane" - kontynuował wiceminister. "Wiadomo, że zgodnie z przepisami traktatowymi trudno będzie zapewnić udział państw członkowskich spoza strefy euro we wszystkich organach EBC, w związku z tym należy znaleźć takie rozwiązania, które dają jak największy wpływ państwom spoza strefy euro na proces podejmowania decyzji w ramach tej nowej struktury i to też jest dzisiaj dyskutowane" - dodał.

Chodzi o to, że w radzie zarządzającej EBC reprezentowane są tylko kraje strefy euro; tymczasem to właśnie ta rada będzie zatwierdzać decyzje rady nowego nadzoru. Już wcześniej m.in. Polska wywalczyła zapis, zgodnie z którym jeśli decyzja rady nadzoru będzie zmieniona na skutek sprzeciwu rady zarządzającej, to kraj spoza strefy euro może nie zastosować się do takiej decyzji. Trwa też dyskusja nad zabezpieczeniami dla krajów spoza euro w przypadku, gdyby pewne decyzje nadzorcze miały konsekwencje fiskalne. Dla krajów euro takim zabezpieczeniem jest fundusz ratunkowy EMS. Zabezpieczenie dla krajów spoza euro mogłoby być zagwarantowane na następnym etapie unii bankowej - przy wspólnym funduszu upadłościowym dla banków.

"Możemy doczekać się dziś porozumienia, ale pod warunkiem, że będziemy mieli dobry kompromis ws. zasad EBA, że będziemy mieli zabezpieczenie przed dominacją nadzoru EBC" - mówił dziennikarzom wchodząc na spotkanie szwedzki minister finansów Anders Borg. Zasygnalizował też możliwość kolejnego posiedzenia w przyszłym tygodniu, jeśli w środę nie dojdzie do porozumienia. Nadzieję na porozumienie wyrazili także ministrowie finansów Irlandii i Cypru.

Jeszcze w nocy z wtorku na środę cypryjska prezydencja przygotowywała nowe, kompromisowe propozycje w sprawie wspólnego nadzoru, by zażegnać francusko-niemiecki spór o zakres nowego nadzoru EBC. Berlin chciał (w przeciwieństwie do Paryża), by EBC objął bezpośredni nadzór tylko nad największymi transgranicznymi bankami i tymi, które otrzymały pomoc publiczną, a nie nad bankami regionalnymi i lokalnymi.

Jak dowiedziała się w środę PAP, w najnowszych propozycjach prezydencji cypryjskiej pojawiły się nowe warunki objęcia banków bezpośrednim nadzorem EBC, które mogą pogodzić Francję i Niemcy.

Po pierwsze jest to próg wielkości aktywów banku; jeśli przekroczą one wysokość 30 mld euro lub 20 proc. PKB danego kraju, taki bank ma podlegać bezpośredniemu nadzorowi EBC. Kolejnym warunkiem bezpośredniego nadzoru EBC byłoby działanie banku w przynajmniej dwóch innych krajach UE poza krajem pochodzenia; ponadto bank taki musi mieć transakcje we wszystkich tych trzech krajach. Poza tym każdy kraj uczestniczący we wspólnym nadzorze musiałby mieć co najmniej dwa banki objęte takim nadzorem.

Niewykluczone też, że siedziba rady nowego nadzoru nie będzie mieścić się we Frankfurcie nad Menem, gdzie są biura EBC, ale w Paryżu, by lepiej oddzielić funkcje monetarne od nowych zadań nadzorczych w EBC.

Kraje UE mają coraz mniej czasu na porozumienie się w sprawie wspólnego nadzoru bankowego, którego ramy prawne - zgodnie z postanowieniami październikowego szczytu UE - miały być uzgodnione do 1 stycznia 2013 r.