Perspektywy osiągnięcia przez Węgry pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego przed wyborami powszechnymi w 2014 roku są bardzo wątpliwe w rok po rozpoczęciu negocjacji. Większość ekonomistów pytanych przez agencję Bloomberg uważa, że do porozumienia nie dojdzie.

Na 22 analityków z różnych ośrodków, od Londynu po Budapeszt, dziesięciu sądzi, że rokowania Węgier z MFW i Unią Europejską nie przyniosą rezultatu w okresie najbliższego półtora roku. Tylko ośmiu ekonomistów przewiduje ugodę, zaś czterech daje jej 50 proc. szansy. Nikt nie zakłada przekazania pomocy w 2012 roku.
Premier Viktor Orban zwrócił się o pomoc 17 listopada 2011 roku, kiedy forint spadł do rekordowo niskiego poziomu wobec euro, rating kredytowy kraju został zdegradowany do tzw. kategorii śmieciowej a rząd dosłownie walczył o sprzedaż papierów dłużnych na aukcjach. Rozmowy w sprawie pożyczki 15 mld euro opóźniały się z powodu sprzeciwu Orbana wobec prawnych i ekonomicznych warunków linii kredytowej.

„Nie będzie żadnego porozumienia z MFW przed wyborami, chyba że dojdzie do drastycznego pogorszenia nastrojów rynkowych” – powiedziała Nora Szentivanyi, ekonomistka JPMorgan Chase & Co. w Londynie.

Forint umocnił się w tym roku o 10,9 proc. wobec euro, najwięcej ze wszystkich walut na świecie. Węgry skorzystały na pakietach stymulacyjnych uruchomionych przez Rezerwę Federalną USA i Europejski Bank Centralny, gdyż inwestorzy poszukiwali dochodowych aktywów w sytuacji, kiedy na rynkach rozwiniętych stopy osiągnęły rekordowo niski poziom. Pomogły także spekulacje na temat bliskiego finału rokowań węgierskiego rządu z MFW i Unią.

Obecnie koszty ubezpieczenia długu węgierskiego rządu na wypadek niewypłacalności, czyli credit-default swaps, CDS-ów, spadły do 317 punktów bazowych wobec 735 punktów bazowych w styczniu tego roku. Natomiast premie za obligacje rządowe, świadczące o kosztach kredytu, obniżyły się do 6,91 proc. w porównaniu z 10,4 proc. z początku stycznia.

Wyniki węgierskich aktywów mogą skłaniać rząd do przeświadczenia, że nie potrzebuje on pomocy MFW – mówi David Nemeth, ekonomista ING Groep w Budapeszcie. „To rzeczywiście szansa 50:50 i zależy od rynku, ale jeśli wszystko w następnym roku pójdzie równie dobrze, jak w obecnym, wtedy – jak sądzę - nie będzie porozumienia”.