Według czwartkowej prasy Berlin chce, aby na specjalne konto trafiła już najbliższa rata z międzynarodowego programu pomocowego dla Aten w wysokości 31,5 mld euro. "Tylko w ten sposób możliwe byłoby zapewnienie wypłacalności Aten i odzyskanie zaufania inwestorów. W przyszłości takie działania byłyby możliwe w przypadku programów pomocowych dla innych krajów" - napisał dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
O wykorzystaniu środków zgromadzonych na specjalnym koncie decydowałby albo Europejski Bank Centralny, albo komisarz ds. walutowych bądź trojka, złożona z ekspertów Komisji Europejskiej, EBC i MFW.
Gazeta przypomina, że podobny pomysł pojawił się już kilka miesięcy temu. Jego realizacja oznaczałaby, że grecki rząd musiałby finansować pensje, emerytury, świadczenia socjalne i inne wydatki tylko z dochodów podatkowych. Ponieważ recesja to uniemożliwiła, pomysł zarzucono.
Jak pisze "Sueddeutsche Zeitung", źródła w eurogrupie oceniają, że założenie specjalnego konta dla Aten będzie mogło być dopiero wówczas rozważane, gdy grecki rząd zdoła pokryć bieżące wydatki budżetowe z własnych wpływów.
Następna rata wsparcia z programu ratunkowego dla Grecji powinna zostać wypłacona przed końcem listopada, bo w przeciwnym razie Grecja będzie niewypłacalna. Podstawą decyzji o wypłacie pomocy będzie raport ekspertów trojki, w którym ocenią oni postęp we wdrażaniu reform przez władze w Atenach. W środę trojka zakończyła swoją aktualną misję w Grecji. Według KE osiągnięto porozumienie co do większości projektów dotyczących oszczędności i reform, konieczna jest jednak dalsza dyskusja.
Porozumienie na szczeblu urzędników (staff level agreement) planowane jest w najbliższych dniach. Trwają także rozmowy między wierzycielami i władzami w Atenach o "sprawach finansowania". Według Reutersa brak jest nadal porozumienia w sprawie reform rynku pracy.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel oczekuje, że w trakcie czwartkowo-piątkowego szczytu UE w Brukseli premier Grecji Antonis Samaras poinformuje o stanie negocjacji z trojką. "Chiałabym, aby Grecja pozostała członkiem strefy euro - zapewniła Merkel w wystąpieniu w Bundestagu. - Leży to w interesie samej Grecji, strefy euro i całej UE".
Przyznała, że sytuacja w Grecji nie jest prosta, reformy przebiegają zbyt wolno, recesja jest głębsza, niż oczekiwano, a walka z korupcją nie jest dość zdecydowana. Zdaniem Merkel, która niedawno odwiedziła Grecję, u wielu mieszkańców tego kraju widać "poważną wolę zmiany, odrobienia własnych zadań domowych, by w ten sposób poprowadzić kraj do lepszej przyszłości i pozostać w strefie euro". "Grecja musi dotrzymać swoich zobowiązań" - dodała.
Podczas czwartkowej debaty Bundestagu socjaldemokratyczny kandydat na kanclerza Niemiec Peer Steinbrueck skrytykował Merkel za to, że miesiącami tolerowała w swoim chadecko-liberalnym rządzie "mobbing wobec Grecji". "Nawet (były chadecki kanclerz) Helmut Kohl ani żaden z pozostałych pani poprzedników nigdy nie dopuścili do tego, by jakiś europejski partner został w taki sposób wykorzystany do realizowania celów w polityce wewnętrznej" - ocenił polityk SPD.
Przypomniał w tym kontekście m.in. publiczną wypowiedź wicekanclerza Philippa Roeslera o możliwym wyjściu Grecji ze strefy euro.