Międzynarodowy Fundusz Walutowy chce, żeby Węgry realizowały „bardziej zrównoważoną” politykę w celu poprawy perspektyw wzrostu gospodarczego i nie zaleca już wprowadzanie dodatkowych oszczędności ze względu na recesję – podaje agencja Bloomberg.

“Nie oczekujemy zastosowania nowych posunięć fiskalnych ponad to, co rząd już zaplanował; w naszych propozycjach nie ma zaleceń w sprawie oszczędności” – oświadczyła Irina Iwaszenko, przedstawicielka MFW w Budapeszcie – „Ale sądzimy, że korekta może być osiągnięta za pomocą zrównoważonych środków, opowiadamy się za polityką, która może wspierac wzrost gospodarczy”.

Premier Victor Orban wykluczył 1 października podpisanie umowy z MFW, która będzie zakładać obniżki emerytur, cięcia w zatrudnieniu i płacach. Rząd wysłał w zeszłym miesiącu do MFW swoje propozycje, które obejmują ograniczenie świadczeń socjalnych.

Węgry, które są najbardziej zadłużonym krajem Unii Europejskiej w naszym regionie, a zarazem popadły już w drugą recesję w ciągu czterech latach, zwróciły się o pomoc międzynarodową w listopadzie ubiegłego roku, kiedy rating kredytowy tego kraju został obniżony do kategorii śmieciowej. Rozmowy w sprawie pożyczki w wysokości 15 mld euro były wielokrotnie odkładane z powodu sprzeciwu Orbana wobec prawnych i ekonomicznych warunków, określonych przez MFW i UE.”
Przeświadczenie inwestorów, że rząd rzeczywiście dąży do osiągnięcia porozumienia z MFW pozwoliło w tym roku na odrodzenie się węgierskiej waluty, forinta, po drastycznym spadku o 15 proc. w drugim półroczu 2011. Była to największa przecena wśród walut na całym świecie. W tym roku forint wzmocnił się o 10,1 proc., znowu najwięcej na świecie tuż po chilijskim peso.

Węgry są gotowe do zmian reguł w podatku VAT, walki z szarą strefę w gospodarce, do ograniczenia biurokracji, zasiłków rodzinnych i świadczeń socjalnych pracowników oraz przeglądu reguł wypłaty unijnych funduszy rozwojowych – zadeklarował 1 października negocjator węgierskiego rządu Mihaly Varga.
To najpewniej nie spełni oczekiwań MFW I UE, gdyż zapowiedziane posunięcia w nieznacznym stopniu mogą przyczynić się do wsparcia wzrostu gospodarczego – ocenia Citigroup. Rząd stara się uniknąć zawarcia porozumienia ponieważ wymagane zmiany strukturalne byłyby „politycznie bolesne” – twierdzi Ester Gardyan, ekonomista Citigroup w Budapeszcie.

Orban nakładał specjalne podatki na banki, producentów energii, handel I telekomunikacyjne, aby znaleźć środki na załatanie deficytu budżetowego, co wspólnie z nacjonalizacją prywatnych funduszy emerytalnych uderzyło w nastroje inwestorów, zmniejszyło inwestycje i przyczyniło się do zepchnięcia gospodarki w recesję.