Bankowcy z Pocztowego mają nadzieję, że zadziała tu ten sam efekt.
Na rynku opłat masowych szykuje się prawdziwa walka. Poczta Polska, która kiedyś była niekwestionowanym liderem, a od kilku lat konsekwentnie traci pozycję, przystępuje do kontrofensywy.
Na rynku opłat masowych szykuje się prawdziwa walka. Poczta Polska, która kiedyś była niekwestionowanym liderem, a od kilku lat konsekwentnie traci pozycję, przystępuje do kontrofensywy.
/>
Wraz z Bankiem Pocztowym przygotowała ofertę, która ma zatrzymać odpływ klientów.
Od 1 października osoby, które zdecydują się założyć bezpłatne konto w Banku Pocztowym, mogą bez prowizji płacić za prąd, gaz, telefon czy regulować inne rachunki w każdej placówce pocztowej w kraju.
– Liczymy, że uda nam się pozyskać nowych klientów i zwiększyć przychody w ramach grupy Poczty Polskiej – mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty. Pocztowcy liczą, że wpływy ze sprzedaży innych produktów finansowych pozwolą z nawiązką zrekompensować utratę wpływów z prowizji od przyjmowanych płatności.
Po współpracy z Pocztą przy obsłudze masowych płatności wiele obiecuje sobie także Bank Pocztowy.
– Mamy nadzieję, że pozwoli nam to osiągnąć cel strategiczny, który zakłada, że w 2015 roku będziemy mieli 3 mln klientów – powiedziała nam Magdalena Ossowska-Krasoń, rzeczniczka Pocztowego. Osiągnięcie celu ma wspierać kampania reklamowa promująca nową usługę. Ma ruszyć w najbliższą niedzielę.
Aby zrealizować strategię, bank musi jeszcze bardziej przyspieszyć. Obecnie z usług Pocztowego korzysta 1,2 mln osób, a bank ten awansował do czołówki instytucji finansowych najszybciej zdobywających klientów. W 2011 r. rachunek osobisty otworzyło w nim ponad 180 tys. osób. Był to drugi wynik na rynku – po Alior Banku. Pozycję wicelidera Pocztowy utrzymuje także w tym roku. W pierwszym kwartale bank otworzył ponad 50 tys. nowych kont. Drugi był pod tym względem jeszcze lepszy, bo ROR zdecydowało się tu założyć niemal 60 tys. osób.
BP nie ukrywa, że idzie śladem Aliora, który możliwość opłacania rachunków bez prowizji zaproponował ponad rok temu. – Dzięki temu udało nam się od lipca ub.r. pozyskać 300 tys. nowych klientów – powiedział nam Julian Krzyżanowski z Alior Banku. Dodał, że mimo iż bank nie czerpie dochodów z realizacji płatności, to i tak do interesu nie dokłada dzięki sprzedaży klientom innych produktów. – Aż 5 proc. z tych osób zaciągnęło u nas pożyczkę – podkreśla Krzyżanowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama