Co dwudziesty polski internauta kupuje w sieci gadżety erotyczne, a co trzeci odwiedza strony o podobnej tematyce. Liczba sex shopów online stale rośnie.
Choć sklepy internetowe od kilku lat rozwijają się w imponującym tempie, to handel artykułami erotycznymi w sieci zdawał się zepchnięty do ciemnej niszy. W końcu jednak i to się zmieniło.
Jaki potencjał ma ten rynek, widać po ogłoszeniach na Allegro.pl. Pół roku temu w kategorii z erotycznymi gadżetami, filmami, książkami, lubrykantami i bielizną znaleźć można było 20 tys. produktów. Dziś jest ich już 63 tys. Podobnie zwiększyła się oferta sklepów, których towary porównuje serwis Ceneo.pl. Na początku 2011 r. można było wybierać spośród 37 tys. różnych erotycznych towarów, obecnie zaś jest ich już niemal 80 tys. – I cały czas dochodzą nowe produkty – zapewnia Joanna Keszka, właścicielka sklepu internetowego Barbarella.pl.
– Ich mnogość to przede wszystkim efekt coraz większego zainteresowania Polaków erotyką, zmian w ich preferencjach oraz przemian zachodzących na rynku. Jeszcze w latach 90. biznes erotyczny prowadziły głównie tradycyjne stacjonarne sex shopy z mało wyrafinowaną ofertą skierowaną właściwie tylko do mężczyzn. Dziś boom przeżywa e-handel pozwalający na wyspecjalizowanie i zróżnicowanie oferty – ocenia Keszka.
Jak wynika z danych Ceneo.pl, e-sklepy obsłużyły w ciągu roku około 750 tys. klientów. Przy jednym zamówieniu wydawali oni średnio 73 zł, co oznacza, że rynek wart jest już około 55 mln zł. To jednak szacunki. – Dokładnych danych o wielkości rynku brakuje. Ale firm zainteresowanych otworzeniem działalności na tym polu jest tak wiele, że chcemy pokazać im, jakie mają możliwości rozwoju, ale także jakie czekają ich problemy – mówi Adam Zygadlewicz z Fundacji Polak 2.0, która organizuje wrocławski ShopCamp Erotica. Na imprezie 15 września spotkają się biznesmeni działający na rynku erotycznego e-commerce. Będą między innymi właściciele działającego od roku sklepu Frywolnie.pl Anna i Paweł Gąsiorowscy, którzy opowiedzą o tym, jak zminimalizować liczbę zwracanych towarów.
Jesień dla tego biznesu może okazać się podwójnie przełomowa. Od początku sierpnia w sprzedaży w księgarni internetowej Publio.pl dostępny jest hit literatury erotycznej dla kobiet – „50 twarzy Graya”. Na całym świecie sprzedał się już w liczbie ponad 20 mln egzemplarzy, z czego ogromną część stanowiły e-booki. Polski wydawca na razie nie zdradza wyników sprzedaży na naszym rynku, ale nieoficjalnie mówi się o rekordzie wśród wydawnictw elektronicznych.
– Bo właśnie szczególnie duży potencjał ten rynek ma dzięki kobietom. Są konsumentkami gotowymi kupować naprawdę dobre produkty za wyższą cenę – przekonuje Joanna Keszka. Zdają sobie z tego sprawę sklepy z innych branż, zwłaszcza bieliźniane, które postanowiły uatrakcyjnić ofertę o artykuły erotyczne. Coraz częściej oferują nie tylko seksowne ubrania, lecz także olejki, świece do masażu, „całuśne farby do ciała” (przystosowane do konsumpcji) czy kajdanki. Największe w tej kategorii sklepy Intymna.pl i Intymnie.com rok w rok notują 20-proc. wzrosty sprzedaży tego typu asortymentu. To podniecająca wiadomość dla potencjalnych inwestorów.