Z danych WCIOM, rosyjskiego centrum badania opinii społecznej wynika, że Rosjanie, którzy decydują się na oszczędzanie, wybierają głównie lokaty oszczędnościowe w państwowym Sbierbanku - największym banku w tym kraju. W 2011 roku bankom komercyjnym zaufało tylko 4 proc. Rosjan, zaś funduszom inwestycyjnym - zaledwie 2 proc. ankietowanych.
Do powierzania swoich pieniędzy bankom Rosjan nie skłania nawet niepewna sytuacja na światowych rynkach finansowych i turbulencje w strefie euro, przed którymi - jak pokazał 2008 rok - Rosja nie jest bezpieczna.
Dwie trzecie Rosjan nie robi nic, by zabezpieczyć się przed nadejściem kolejnej fali kryzysu - wynika z badań moskiewskiego niezależnego ośrodka analitycznego Romir (w badaniu wzięła udział reprezentacyjna grupa 1,5 tys. osób w wieku od 18 do 60 lat, z miast i wsi wszystkich rosyjskich okręgów federalnych). Połowa z tych, którzy nie zabezpieczają się przed kryzysem, przyznaje się, że po prostu nie ma co ratować przed nim, bo nie ma zbyt wielu środków finansowych do stracenia.
Są także i tacy, którzy uważają, że jest jeszcze za wcześnie, by chronić się przed kryzysem. Jednak 23 proc. Rosjan przygotowuje się na gorsze czasy. Dane firmy Romir wskazują, że najczęściej kupują oni walutę, robią zapasy żywnościowe i inwestują w zakup towarów wartościowych. Ten ostatni sposób zabezpieczenia wybierają osoby w wieku 23-35 lat. Walutę najczęściej kupują osoby deklarujące wysoki poziom dochodów, zamieszkujące północno-zachodni region Rosji i Ural. Z kolei artykuły żywnościowe gromadzą mieszkańcy wsi oraz Syberii.
Tymczasem - zdaniem ekspertów - w ciągu ostatnich lat najwyższe zyski w Rosji można było osiągnąć inwestując w złoto. "Wciąż najbardziej pewna i dochodowa inwestycja to mimo wszystko złoto" - powiedział w rozmowie z PAP Nikołaj Fomenko, menedżer Absolut Banku, struktury zależnej od belgijskiego KBC Bank.
"W ciągu ostatnich dwóch lat inwestowanie w złoto zyskało na popularności. Najbardziej rozpowszechniona forma lokowania pieniędzy w Rosji to tzw. unallocated accounts. Jest to konto w banku, na którym złoto nie jest przechowywane w postaci fizycznej. Klient dysponuje jedynie zapisem księgowym, nadającym mu prawo własności do określonej ilości tego metalu. Zaletą takiej inwestycji jest brak kosztów transportu, przechowywania i ubezpieczenia - dodaje Piotr Klujew, ekspert departamentu oceny moskiewskiego 2K Audit-Business Consulting/Morison International. Klujew podkreśla, że w 2011 roku rosyjskie inwestycje w tym segmencie wzrosły o 70 proc. W tym roku także spodziewany jest wzrost o kolejne 20-25 proc.
Zdaniem eksperta popularność w Rosji będą zdobywać także fundusze inwestycyjne oferujące lokaty w złoto. Pierwszy taki fundusz działający przy banku pojawił się kilka lat temu w Banku Moskwa. Następnie podobną działalność rozpoczęły państwowy Sbierbank i Raiffeisen Bank. Z kolei w tym roku fundusze inwestycyjne umożliwiające wkłady w złoto otworzyły m.in. banki Uralsib i Gazprombank.
"Główną zaletą tych instytucji w porównaniu z ofertą bankową jest to, że nie ma różnicy między ceną kupna złota i ceną jego sprzedaży w ciągu tego samego dnia" - wyjaśnił Klujew.
Są jednak i tacy, którzy zaufali i dalej ufają finansowym piramidom. Przykładem tego jest projekt Siergieja Mawrodiego, najbardziej znanego oszusta finansowego w Rosji, który znów naciągnął Rosjan na inwestycję w taką piramidę. Jego projekt MMM-2011, w który mogło wejść około 36 mln osób w czerwcu tego roku ogłosił niewypłacalność. Zaraz potem przedsiębiorca ogłosił kolejną edycję projektu MMM-2012. Na stronie internetowej mmmavrodi.ru przedsiębiorca zamieścił wideo komentarz, w którym zapewnia, że tym razem jego nowy projekt na pewno pomoże zarobić.
Pierwsza piramida finansowa w wykonaniu tego aferzysty powstała w latach 90. Po krachu swojego przedsięwzięcia oszust finansowy spędził w więzieniu prawie 5 lat. Według różnych wyliczeń oszukanych wtedy zostało od 5 do 15 mln osób.