Minister ostrzegł Kongres, że kryzys zadłużenia strefy euro i impas decyzyjny w Waszyngtonie dotyczący podatków dla Amerykanów i ewentualnych cięć budżetu państwa mogą osłabić i tak już kruchą gospodarkę USA.
Geithner powiedział, że "gospodarka nie wzrasta dość szybko, bezrobocie jest bardzo wysokie, a to odbija też źle się na rynku nieruchomości".
Tempo wzrostu w USA zmalało w ostatnich miesiącach, a bezrobocie utrzymuje się na poziomie 8,2 procenta. Ponadto gospodarka USA będzie musiała sobie poradzić z perspektywą wygaśnięcia cięć podatkowych i koniecznością wprowadzenia "automatycznie" redukcji wydatków rządu, a w Kongresie USA Demokraci i Republikanie od miesięcy nie mogą dojść do porozumienia ani w sprawie podatków, ani w kwestii metod przyspieszenia wzrostu i redukcji deficytu budżetowego.
Przedmiotem sporów jest wysokość proponowanych cięć wydatków, proponowanych obniżek podatków od ubezpieczeń socjalnych oraz forsowanych przez administrację i Demokratów podwyżek podatków od milionerów.
Geithner wezwał Kongres, aby "zastosował najpotężniejsze dostępne instrumenty w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego". Podkreślił też, że rząd będzie popierał wszystkie rozwiązania, które są "praktyczne, rozsądne, i które przyspieszą wzrost".
Nie wdając się w szczegóły, minister zapewnił, że administracja wesprze też inicjatywy, które "zwiększą dostępność kredytów (...) nie tylko po to, by można było kupić dom lub refinansować kredyt hipoteczny", lecz także aby "biznes mógł się rozwijać i zaspokajać rosnący popyt".