"Siła nabywcza wynagrodzeń nie wzrosła, gdyż inflacja wyniosła tyle, ile wzrost wynagrodzeń.
Martwi stagnacja w zatrudnieniu, gdyż wzrost w wysokości 0,1 proc. w ujęciu rocznym jest prawie żaden. Wobec maja zatrudnienie się nie zmieniło, choć na rynku pracy działało jeszcze szereg pozytywnych czynników, m.in. sporo osób miało zatrudnienie w związku z Euro 2012, a firmy budowlane jeszcze nie rozpoczęły masowych zwolnień, które nastąpią.
W drugiej połowie roku powinniśmy się spodziewać spadku zatrudnienia m.in. w sektorze publicznym. Może to dotyczyć np. nauczycieli, pracowników administracji oraz budownictwa.
Spadek zatrudnienia i płac doprowadzi w drugiej połowie roku do znacznego pogorszenia nastrojów wśród polskich konsumentów. W przyszłym roku czeka nas recesja, znacznie pogorszenie odczujemy już w drugiej połowie tego roku".