Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan o wtorkowych danych GUS, z których wynika, że w czerwcu w przedsiębiorstwach w było zatrudnionych 5 mln 531,4 tys. osób, czyli o 0,1 proc. więcej niż przed rokiem, a przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło 3,75 tys. zł, czyli wzrosło o 4,3 proc. w ujęciu rocznym, a liczone miesiąc do miesiąca - o 3,8 proc.:

"Przedsiębiorstwa zamiast zatrudniać nowych pracowników, wolą raczej płacić za nadgodziny tym osobom, które pracę już mają. Z tym zjawiskiem będziemy mieli do czynienia również w drugiej połowie roku.

Przedsiębiorstwa nie zwiększają zatrudnienia, ponieważ obawiają się o przyszłość. Ostrożność w przyjmowaniu nowych pracowników firmy deklarowały już w badaniu, które Lewiatan przeprowadził w 2011 r. Wtedy zapowiadały, że bardzo ostrożnie będą zwiększać zatrudnienie w 2012 r. Natomiast, skłonne będą do podwyższania wynagrodzeń. I to się właśnie dzieje.

W czerwcu płace wzrosły aż o 4,3 proc. Głównie dzięki temu, że pracownicy otrzymywali dodatkowe wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Tak postępowało wiele firm, których działalność związana była z Euro 2012, m.in. hotelarskich, gastronomicznych. Zatrudniały niewielu nowych pracowników, płaciły natomiast za nadgodziny.

W ubiegłym miesiącu fundusz płac w firmach zatrudniających ponad dziewięciu pracowników wzrósł o prawie 4,4 proc., co powinno pozytywnie wpływać na konsumpcje prywatną i tym samym wesprzeć wzrost gospodarczy w drugim kwartale br.".