Propozycji Obamy nie popierają Republikanie, którzy zapowiadają walkę o przedłużenie ulg podatkowych dla wszystkich, w tym najbogatszych Amerykanów.
W przemówieniu wygłoszonym w Białym Dom prezydent Obama opowiedział się za przedłużeniem o rok zniżki podatkowej dla osób, których dochody nie przekraczają 250 tys. USD rocznie. Jednocześnie wyraził opinię, że powinny wygasnąć ulgi podatkowe dla najbogatszych.
Obama podkreślał, że po recesji bogaci staja się bogatsi, a większość, którą określił jako 98 procent społeczeństwa, w dalszym ciągu ledwo wiąże koniec z końcem. Prezydent ostrzegł, że brak działania Kongresu może przeciętnego podatnika kosztować od 1 stycznia przyszłego roku 2,2 tys. dolarów.
"Amerykanie nie mogą być zakładnikiem Kongresu"- zaznaczył Barack Obama.
Jednocześnie polemizował z postulatami polityków Partii Republikańskiej i ich kandydata do Białego Domu Mitta Romneya, którzy nie zgadzają się na podwyżki podatków od najzamożniejszych Amerykanów. Zdaniem Republikanów ulgi zachęcają bogatych do inwestowania i tworzenia nowych miejsc pracy.
"Nie zgadzam się. Myślę, że się mylą. Uważam, że dobrobyt należy budować na gospodarce opartej na silnej i rozwijającej się klasie średniej" - podkreślał Obama.
Jednocześnie zaznaczył, że od objęcia urzędu jego administracja 18 razy wprowadzała ulgi podatkowe dla małych przedsiębiorców.
Rzeczniczka prasowa sztabu wyborczego Mitta Romneya, Andrea Saul, propozycję Obamy nazwała "wielką podwyżką podatków". "Jest to kolejne potwierdzenie tego, że prezydent nie ma pojęcia, co zrobić, by Amerykanie mieli ponownie pracę" - oświadczyła.
Przedłużenie o rok ulg podatkowych z ery Busha osobom o dochodach poniżej 250 tys. dolarów rocznie może kosztować budżet około 150 mld dolarów rocznie - ocenił dziennik "New York Times".
Komentatorzy zauważają, że osiągnięcie porozumienia w Kongresie w sprawie przedłużenia ulg podatkowych tylko dla klasy średniej będzie bardzo trudne. Część Demokratów na czele z Nancy Pelosi, ich przywódczynią w Izbie Reprezentantów, opowiada się za przedłużeniem ulgi podatkowej dla osób zarabiających do miliona dolarów rocznie, a nie jak zaproponował Obama - do 250 tys. rocznie.
Sztab wyborczy Baracka Obamy poinformował, że prezydent będzie promować swój program poprawy sytuacji klasy średniej w nadchodzących dniach w ramach kampanii w kilku stanach.