Choć ceny ziarna spadają, szefowie firm nawozowych nie przewidują spadku przychodów. Również inwestorzy nie wierzą w koniec nawozowej koniunktury.
Choć ceny ziarna spadają, szefowie firm nawozowych nie przewidują spadku przychodów. Również inwestorzy nie wierzą w koniec nawozowej koniunktury.
/>
Część analityków spodziewa się, że notowania zbóż spadną w najbliższym czasie o 15 proc. Dla polskiej chemii to może być zła wiadomość, bo tanie zboże zmniejsza zasoby rolników i ich popyt na nawozy. Przecena surowca teoretycznie oznacza więc dla spółek nawozowych spadek przychodów. Jednak szefowie krajowych firm z branży nie widzą podstaw do niepokoju. Również działania inwestorów zainteresowanych przejęciem producentów nawozów nie wskazują, że branża może mieć trwałe problemy.
Jerzy Marciniak, prezes Azotów Tarnów, potwierdza w rozmowie z DGP, że w krótkim horyzoncie dojdzie do korekty cen zbóż i nawozów. – Nie sądzę jednak, aby była ona bardzo znacząca – zaznacza.
Przedstawiciele branży uspokajają: w dłuższym okresie spółki nawozowe mają świetne perspektywy. – Przewidywany jest wzrost zapotrzebowania na żywność na poziomie 20 proc. Koniunktura nawozowa będzie więc dobra – podkreśla prezes tarnowskiej firmy.
Także w Zakładach Azotowych Puławy tłumaczą, że nie ma powodów do niepokoju. – Fundamenty rynku uważam za stabilne, więc nie spodziewam się wielkich zmian. Kasandryczne scenariusze na temat mocnej korekty cen zbóż kilku analityków przepowiada już po raz kolejny. Spadki czy korekty cen są elementem cyklu koniunkturalnego – wyjaśnia Paweł Jarczewski, prezes Puław.
Globalnie sytuacja na rynku nawozowym wydaje się trwała: światowe zapasy nawozów są na stosunkowo niskim poziomie, inwestycje w nowe moce wytwórcze w Algierii i Egipcie opóźniają się, a ceny chińskiego mocznika powinny utrzymać się na korzystnym poziomie 450 dol. za tonę.
Nawozy to kluczowy segment dla obu spółek. W przypadku Tarnowa dają one 55 proc. przychodów. W przypadku Puław jest to około 53 proc.
Kurs spółki na giełdzie w tym czasie skoczył o jedną czwartą, do 35,5 zł. Od kwietnia walory Tarnowa zdrożały o kolejne 11 proc.
Zyskują też posiadacze akcji Azotów Puławy – w I kw. notowania wzrosły o ponad 20 proc. Od kwietnia kurs ZAP ustabilizował się na poziomie ok. 100 zł.
Dobre wyniki obu spółek, które resort skarbu wystawił na sprzedaż, zachęciły inwestorów. AT na celownik wziął rosyjski Acron, który ogłosił wezwanie na akcje po 36 zł. Chce skupić do 66 proc. papierów polskiego producenta. Wezwanie potrwa do 13 lipca. Mimo informacji o możliwym podniesieniu ceny wezwania Skarb Państwa – główny akcjonariusz AT – nie jest zainteresowany ofertą.
Resort skarbu nie wyraził natomiast zdania na temat oferty Synthosu na ZA Puławy. Spółka związana z Michałem Sołowowem, jednym z najbogatszych Polaków, również ogłosiła wezwanie. Chce skupić 80 proc. akcji puławskiej firmy. Zapisy ruszają 9 lipca. Akcjonariusze, którzy skorzystają z propozycji do 21 lipca, dostaną 102,5 zł za akcję. Po tym terminie – 98,85 zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama