Europa może ostatecznie zrezygnować z budowy gazociągu Nabucco. Decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca czerwca – poinformowała wczoraj rosyjska agencja prasowa ITAR-TASS, powołując się na anonimowe źródła w londyńskim City.
Europa może ostatecznie zrezygnować z budowy gazociągu Nabucco. Decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca czerwca – poinformowała wczoraj rosyjska agencja prasowa ITAR-TASS, powołując się na anonimowe źródła w londyńskim City.
O budowie gazociągu Nabucco zdecydowano przed dekadą. Zakładano, że gazociąg, który początkowo miał mieć długość 3,3 tys. km i przepustowość 31 mld m sześc. gazu rocznie, stanie się alternatywą dla rosyjskiego surowca. Europa planowała za pomocą Nabucco transportować błękitne paliwo ze złóż z regionu Morza Kaspijskiego i Bliskiego Wschodu z pominięciem terytorium Rosji.
Wysokie koszty projektu, szacowane na 15 mld euro (dwukrotnie więcej, niż początkowo planowano), i brak kontraktów na dostawy gazu z Turkmenistanem i Iranem spowodowały, że w maju projektowana długość rurociągu została okrojona – do długości 1,3 tys. km i przepustowości 16 mld m sześc. gazu.
Jednak dziś realizacja nawet tej wersji projektu – nazywanej Nabucco West – stoi pod znakiem zapytania. Konsorcjum eksploatujące azerbejdżańskie złoża Shah Deniz II, w skład którego wchodzą brytyjski BP, norweski Statoil oraz azerbejdżański SOCAR – ma do końca czerwca zadecydować, którym szlakiem będzie transportowało wydobywany przez siebie gaz do Europy.
O prawo do transportu kaspijskiego gazu obok Nabucco West walczą także dwa innych projekty. Kilka miesięcy temu BP przedstawiło własny projekt rurociągu SEEP (South East European Pipeline), który pozwoliłby na transport 10 mld m sześc. azerbejdżańskiego gazu rocznie znad granicy Turcji z Bułgarią do wschodniej granicy Węgier. – W tym celu miałyby być wykorzystywane głównie istniejące już połączenia łączące Azerbejdżan z Turcją na wschodzie i odcinek z Węgier do Baumgarten na zachodzie. To znacznie zmniejsza koszty projektu i przemawia na jego korzyść – mówi DGP Michaił Krutichin z agencji analitycznej RusEnergy.
BP opowiada się też za dostawą gazu z pól Shah Deniz za pośrednictwem Grecji do gazociągu TAP, który przez Adriatyk połączyłby Albanię z Włochami. Gazociąg TAP chce zbudować konsorcjum z udziałem Statoil i niemieckiego koncernu E.ON. Komercyjna dostawa gazu ze złoża Shah Deniz II ma rozpocząć się w 2017 r.
W regionie roi się od konkurencji, bo jest jeszcze bezpośredni rywal Nabucco – rosyjski projekt South Stream, którym gaz z Rosji ma płynąć do Europy dnem Morza Czarnego z pominięciem Ukrainy, a powstaje też turecko-azerbejdżański TANAP (Trans-Anatolian Pipeline).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama