RWE musi ocenić czy projekt Nabucco dalej „spełnia komercyjne wymagania” po zmianach warunków rynkowych wskutek pojawienia się dodatkowych projektów – powiedziała dzisiaj Brigitte Lambertz, rzeczniczka RWE cytowana przez agencję Bloomberg.
Gazociąg Nabucco jest wspólnym przedsięwzięciem, joint venture, europejskich firm energetycznych i paliwowych: niemieckiego RWE, austriackiego OMV, węgierskiego MOL-a, bułgarskiego Bulgargazu, rumuńskiego Transgazu i tureckiej firmy Boru Hatlari ile Petrol Tasima. Magistrala może być skrócona, aby nie dublować konkurencji. To kolejne opóźnienie w realizacji liczącego już osiem lat projektu po wieloletnich zabiegach o zapewnienie źródeł dostaw gazu.
W zeszłym miesiącu węgierski MOL oświadczył, że nie jest gotów do finansowania Nabucco i może sprzedac swoje udziały. Z oddziałem przesyłowym MOL-a, spółką FGSZ rozmawia bowiem teraz konkurencja – South East Europe Pipeline (SEEP) wspierany przez brytyjski koncern BP w sprawie wykorzystania węgierskiej infrastruktury do tłoczenia gazu przez ten kraj – potwierdził dzisiaj Toby Odone, rzecznik BP.
MOL uchylił się od komentarza, dodając jedynie, że “bada wszystkie dostępne projekty gazociągów, które mają biznesowe uzasadnienie i mogą się przyczynić do zróżnicowania dostaw w Europie”.
Gazociąg SEEP konkuruje z Nabucco o surowiec ze złoża gazowego Shah Deniz na Morzu Kaspijskim. Wstępny przetarg na surowiec z złoża rozpoczyna się w środę, 16 maja. Zwycięzca, który zostanie ogłoszony w czerwcu, będzie musiał negocjować korzystanie z Trans-Adriatic Pipeline, TAP. Według projektu Nabucco miały docierac do turecko-bułgarskiej granicy planowanym azersko-tureckim gazociągiem biegnącym przez Anatolię, TANAP.
Według tygodnika “Spiegel”, który pierwszy sygnalizował wahania RWE w sprawie Nabucco, niemiecki koncern wskazuje na wzrost kosztów budowy magistralii do 15 mld euro zamiast początkowych 8 mld euro.