Z tej gigantycznej kwoty 30 bln dolarów przypada na długi, które muszą zostać sfinansowane, a pozostałe 13-16 bln dolarów to nowe pieniądze niezbędne dla wsparcia wzrostu – twierdzi agencja ratingowa cytowana przez Bloomberga.

„W połączeniu z kryzysem zadłużeniowym w strefie euro, spowolnieniem odrodzenia gospodarczego w USA oraz perspektywą wolniejszego rozwoju gospodarki w Chinach, stwarza to ryzyko prawdziwego sztormu na globalnych rynkach kredytowych korporacji” – mówi Jayan Dhru, dyrektor zarządzający ratingami globalnych korporacji w S&P w Nowym Jorku.