Indeks greckiej giełdy spadł w poniedziałek rano o ponad 7 proc. w reakcji na wybory parlamentarne, w wyniku których partie koalicji rządzącej, która zatwierdziła program oszczędności w zamian za zagraniczną pomoc, nie uzyskały większości parlamentarnej.

Giełda w Atenach spadła na początku notowań o 7,7 proc.

Agencja ratingowa Standard&Poor's, która w styczniu odebrała Francji najwyższą notę AAA, poinformowała w poniedziałek, że zwycięstwo Francois Hollande'a w wyborach prezydenckich we Francji nie miało "natychmiastowego wpływu" na rating tego kraju.

Nota Francji, obecnie AA+, pozostaje obciążona "negatywną perspektywą", co oznacza, że szansa kolejnej obniżki w 2013 roku jest jak "jeden do trzech" - pisze S&P w komunikacie.

S&P to jedyna z trzech wielkich agencji ratingowych, która odebrała Francji najwyższą notę. "Będziemy analizować polityczne decyzje prezydenta elekta Francji i nowego rządu, biorąc pod uwagę wyniki wyborów parlamentarnych w czerwcu" - ostrzega agencja.

Główne europejskie giełdy otworzyły się w poniedziałek spadkami, co analitycy przypisują niezadowalającemu wynikowi dwóch partii sprzyjających oszczędnościom w Grecji i niepewności po wygranej Hollande'a we Francji.

Giełda w Paryżu odnotowała spadek o 1,57 proc., a we Frankfurcie - o 2,20 proc. Straciła także giełda w Mediolanie (2,03 proc.), Madrycie (1,66 proc.) i w Lizbonie (0,70 proc.). Giełda w Londynie w poniedziałek nie działa.

Spadkiem zakończyły się także notowania na giełdzie tokijskiej, gdzie indeks Nikkei stracił 2,78 proc. w związku z obawami o przyszłość polityki oszczędności w Europie.