Taka kumulacja rzadko się zdarza – w tym roku czekają nas jeszcze długie weekendy: w maju, czerwcu, sierpniu i listopadzie. Prosząc pracodawcę o siedem dni urlopu wypoczynkowego, możemy zafundować sobie łącznie aż 22 dni laby.
Taka kumulacja rzadko się zdarza – w tym roku czekają nas jeszcze długie weekendy: w maju, czerwcu, sierpniu i listopadzie. Prosząc pracodawcę o siedem dni urlopu wypoczynkowego, możemy zafundować sobie łącznie aż 22 dni laby.
Rekordowy będzie szczególnie weekend majowy – trzy dni płatnego urlopu zaowocują dziewięciodniowym wypoczynkiem. Co podczas niego robić? Branża turystyczna podpowiada: pływać, zwiedzać, opalać się. I szacuje, że w tym roku w weekendowe, czyli krótkookresowe podróże, uda się nawet 12 proc. Polaków. Rok temu, jak wynika z badań instytutu Pentor, było ich 6 proc., a w 2010 roku – 3 proc.
Wraz z rosnącą chęcią Polaków do weekendowego podróżowania wyraźnie zwiększa się oferta turystyczna. Najpopularniejsze jednak nadal są wyjazdy na własną rękę. Jak wynika z raportu przygotowanego dla DGP przez Internetowe Centrum Podróży eSky.pl, do około 20 europejskich miast w długi weekend będzie można polecieć za mniej niż 1 tys. zł od osoby.
Najtańszym kierunkiem jest Bolonia, gdzie na przelot w obie strony i nocleg wydamy 706 zł od osoby. Na drugim miejscu wylądował Mediolan z ceną za bilet w wysokości 728 zł. Trzecie miejsce należy do Pragi, do której dolecimy za 734 zł, a pierwszą piątkę zamykają Edynburg oraz Berlin z cenami – odpowiednio – 824 i 836 zł.
Wydatki na dojazd to jednak nie wszystko. – W kosztach całkowitych dużą rolę odgrywają ceny noclegów. Co z tego, że do Oslo czy Londynu można polecieć za stosunkowo niewielkie pieniądze, skoro średni koszt doby hotelowej w obu miastach jest dość wysoki. W przypadku stolicy Norwegii to 496 zł, natomiast w stolicy Anglii 416 zł – informuje Łukasz Neska z serwisu eSky.pl
Gdzie najtaniej spać? W Kopenhadze, Paryżu, Barcelonie, Lizbonie, Tallinnie, Wilnie i Helsinkach. W stolicach Litwy i Estonii noclegi należą do najtańszych w całej Europie – zaczynają się już od 78 zł. W innych miastach trzeba się przygotować na wydatek 300 – 400 zł za dobę.
Po zsumowaniu kosztów okazuje się, że podróż na weekend dla dwóch osób może zamknąć się w kwocie nieprzekraczającej 1,5 tys. zł. Gorzej, jeżeli ktoś upatrzył sobie za cel Niceę, Amsterdam, Bukareszt, Wiedeń czy Bratysławę. – Do tych miast nie zawsze można dolecieć tanimi liniami. Tak dzieje się chociażby w przypadku Bratysławy, do której podróż samolotem kosztuje średnio 1461 zł – tłumaczy Łukasz Neska. Ale i w tym wypadku koszty mogą okazać się niższe od zorganizowanych wycieczek oferowanych przez biura podróży.
Jak wynika z analizy przygotowanej przez EasyGo.pl i Wakacje.pl, średnia wartość majowych rezerwacji na rodzinę bądź parę wynosi w tym roku 5960 zł – o 400 zł więcej niż w roku poprzednim. Mimo wyższych cen chętnych nie brakuje. Ostatnie wolne miejsca na majowy weekend zostały w TUI, na zainteresowanie nie narzeka też Itaka i inni duzi touroperatorzy. – Weekend majowy dosłownie się nam rozpłynął, pozostały pojedyncze miejsca w ofercie lotniczej. Nieco więcej propozycji mamy dla klientów wybierających ofertę z własnym dojazdem – tłumaczy Magda Plutecka-Dydoń z Neckermanna. Do Lizbony na weekend majowy własnym samochodem? To jednak raczej wyzwanie dla tych, którzy lubią jeździć, a nie wypoczywać.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama