Osoba, która podaje prokuratorowi czy sądowi niepełne lub nieprawdziwe informacje na temat klientów banku, popełnia przestępstwo. Może za nie trafić do więzienia nawet na trzy lata
Osoba, która podaje prokuratorowi czy sądowi niepełne lub nieprawdziwe informacje na temat klientów banku, popełnia przestępstwo. Może za nie trafić do więzienia nawet na trzy lata
Banki, w trosce o interesy swoich klientów oraz swoje własne, pilnie strzegą informacji związanych z dokonywanymi transakcjami. Tajemnica bankowa nie ma jednak charakteru bezwzględnego, bo w pewnych wypadkach musi ona ustąpić interesom publicznym. Z tego też względu bank musi udzielić informacji stanowiących tajemnicę bankową, m.in. na żądanie sądu lub prokuratora.
Informacje przekazywane przez bank muszą być rzetelne, pełne i prawdziwe. Jeżeli takie nie są, to osoba, która je przekazuje, dopuszcza się przestępstwa. Zgodnie bowiem z art. 171 ust. 4 prawa bankowego kto, będąc obowiązany do podania uprawnionym organom informacji dotyczących banku i klientów banku, podaje nieprawdziwe lub zataja prawdziwe dane, popełnia przestępstwo. Grozi za nie grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności do lat 3.
Czynność polegająca na podaniu nieprawdziwych danych nie musi polegać na tym, że informacje przekazane przez daną osobę w całości są fałszywe. Wystarczy, że tylko część z nich, a nawet tylko jedna jest niezgodna z prawdą. Podobnie jest w przypadku zatajania prawdziwych danych. Tu także nie jest konieczne, aby pracownik banku zataił wszystkie informacje na temat określonego klienta czy określonej działalności banku. Wystarczy, że przemilcza on jedynie niektóre z nich.
Dokonanie przestępstwa polegającego na podaniu nieprawdziwych informacji następuje wówczas, gdy fałszywe dane dotrą już do organu, który o nie wystąpił. Nie wystarczy zatem, że dany pracownik banku przygotuje takie nieprawdziwe informacje, ale później zmieni zdanie i w ogóle ich nie prześle albo zrobi to po ich poprawieniu na zgodne z prawdą. Także dopiero z momentem, gdy organ otrzyma informacje, dojdzie do popełnienia przestępstwa polegającego na zatajeniu prawdziwych danych, jeżeli pracownik przesyła tylko niektóre z nich, a pozostałych nie ujawnia. Jeśli natomiast osoba zobowiązana do przekazania odpowiednim organom informacji w ogóle ich nie przekaże, to do popełnienia przestępstwa dojdzie dopiero wówczas, gdy minie termin, w którym była zobowiązana do ich doręczenia.
Przestępstwo to zalicza się do przestępstw indywidualnych. Popełnić je może bowiem wyłącznie osoba, która w swoich kompetencjach ma obowiązek przekazywania odpowiednim organom danych objętych tajemnicą bankową. Obowiązek ten powinien wynikać wprost z podziału zadań wśród pracowników np. w umowach o pracę czy w regulaminie pracy. Powinno z nich jasno wynikać, że dana osoba może przekazywać dane objęte tajemnicą bankową sądowi czy prokuraturze. Nie wystarczy np. bardzo ogólny zapis, że dana osoba ma obowiązek składania zeznań w charakterze świadka.
Przestępstwo to jest publicznoskargowe ścigane z urzędu. Do przedstawienia zarzutów danej osobie nie jest więc konieczne np. złożenie wniosku.
W związku z toczącym się postępowaniem informacji objętych tajemnicą bankową mają prawo zażądać m.in:
● szef Służby Celnej,
● Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej,
● prezes Najwyższej Izby Kontroli,
● prezes zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego,
● Komisja Nadzoru Finansowego,
● służby ochrony państwa,
● Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego,
● Centralne Biuro Antykorupcyjne,
● Policja,
● Żandarmeria Wojskowa,
● Straż Graniczna,
● Służba Więzienna,
● generalny inspektor ochrony danych osobowych.
Podstawa prawna
Art. 171 ust. 4 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 72, poz. 665 z późn. zm.).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama