.linkms {text-decoration: none; Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; color: #666; width: 450px;} .linkms a {text-decoration: none; color: #666; font-weight:bold} .linkms a:hover {text-decoration: underline; color: #666} .linkms a:visited {text-decoration: none; color: #666} .linkms a:active {text-decoration: none; color: #666}
Tylko nieliczne biura podróży informują obecnie o swoich wynikach finansowych. Są wśród nich przede wszystkim spółki giełdowe – TUI czy Rainbow Tours, które mają obowiązek ujawniania sprawozdań finansowych, oraz duzi gracze rynkowi, w tym m.in. Itaka, Exim Tours czy ostatnio Sky Club. Tymczasem przed kryzysem wynikami chwaliły się niemal wszystkie biura. Co więcej, duża część z nich publikowała je na swoich stronach internetowych.
Tylko nieliczne biura podróży informują obecnie o swoich wynikach finansowych. Są wśród nich przede wszystkim spółki giełdowe – TUI czy Rainbow Tours, które mają obowiązek ujawniania sprawozdań finansowych, oraz duzi gracze rynkowi, w tym m.in. Itaka, Exim Tours czy ostatnio Sky Club. Tymczasem przed kryzysem wynikami chwaliły się niemal wszystkie biura. Co więcej, duża część z nich publikowała je na swoich stronach internetowych.
Dziś klient, który chce jechać z mniejszym, a w domyśle tańszym operatorem, ale zagwarantować sobie maksimum bezpieczeństwa, musi się natrudzić, by znaleźć te informacje. Najłatwiej wydostać je z KRS. Jednak tu niespodzianka – wyniki za ubiegły rok będą dostępne dopiero w lipcu, czyli w pełni turystycznego sezonu. – To wynika z czasu, jaki potrzebny jest na przygotowanie raportów – tłumaczy Grzegorz Karolewski, dyrektor generalny Oasis Tours.
Jak zatem sprawdzić wiarygodność touroperatora? Jednym z rozwiązań jest skorzystanie z wywiadowni gospodarczych, które dają pełną informację na temat firm, począwszy od potwierdzenia jej danych rejestrowych, finansowych, po dane zamieszczone w różnych portalach internetowych czy w prasie. Dostęp do takiej wiedzy jest jednak odpłatny. – Cena pojedynczego raportu to koszt 220 zł – mówi Tomasz Starzyk z Soliditet. Za to nie trzeba długo czekać. W większości przypadków raporty są dostępne od ręki, szczególnie jeśli chodzi o analizę kondycji największych biur podróży. – W przypadku tych mniejszych, niemających obowiązku publikacji danych finansowych na raport czeka się maksymalnie do pięciu dni roboczych – informuje Starzyk.
Znacznie tańszym sposobem sprawdzenia kondycji touroperatora jest sprawdzenie jego gwarancji ubezpieczenia. Informację taką turysta powinien otrzymać w biurze podróży. Może ją także sprawdzić w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych. Te informacje można również uzyskać, kontaktując się z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego w Warszawie (większość firm zarejestrowana jest właśnie w stolicy). – Gwarancja potwierdza nie tylko wielkość obrotów, ale też kondycję finansową. Im jest większa, tym lepiej to świadczy o biurze podróży – zapewnia Piotr Henicz, wiceprezes zarządu Itaki, której gwarancja w tym roku wynosi 125,7 mln zł. Dla porównania w 2011 r. było to 45,7 mln zł.
To z tej polisy w razie problemów biura wypłacane są pieniądze na powrót turystów oraz zwracane zaliczki na rezerwacje tym, którzy nie zdążyli jeszcze wyjechać. Dlatego poznanie polisy jest równie ważne, co dokładne przeczytanie warunków uczestnictwa w wycieczce.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama