Bank skorygował też prognozy dla czterech innych państw regionu Europy Centralnej (Bułgarii, Czech, Węgier i Rumunii). Z tabeli dołączonej do komentarza wynika, że BNP Paribas przewiduje wyraźne odbicie na Węgrzech i Czechach w najbliższym roku odpowiednio do 2,2 proc. z 0,1 proc. oraz do 3,1 proc. z 0,8 proc.
Średnia wzrostu PKB dla regionu w 2012 r. wyniesie 1,4 proc., zaś w 2013 r. 2,6 proc. (uprzednio 0,6 proc. i 2,2 proc.).
Komentarz zaznacza, że Niemcy są głównym partnerem handlowym dla Europy Centralnej i że prężna kondycja ich gospodarki równoważy słabość gospodarek państw śródziemnomorskich strefy euro, odgrywających znacznie mniejszą rolę w eksporcie Europy Centralnej.
2012 rok będzie dla Centralnej Europy trudny
"Ogólnie przewidujemy, że przyrost zarówno eksportu, jak i popytu wewnętrznego okaże się silniejszy od naszych prognoz sprzed trzech miesięcy. Jesteśmy wprawdzie mniej pesymistyczni, ale nadal sądzimy, że 2012 r. będzie dla Centralnej Europy trudny" - dodali.
Wśród powodów ostrożności analitycy wskazują na perspektywę niskiej dynamiki narastania kredytu w najbliższych miesiącach oraz na zacieśnienie polityki fiskalnej. Skutkiem będzie pewne pogorszenie na rynku pracy i mniejsza presja popytowa na ceny niż w ostatnich kilku miesiącach.
Dwa główne źródła ryzyka dla regionu - w ocenie BNP Paribas - to dalsze pogorszenie kryzysu fiskalnego w strefie euro oraz wyższe ceny ropy naftowej w reakcji na wzrost napięcia wokół Iranu.
Skutkiem pierwszego z nich byłby wzrost premii za ryzyko na finansowych rynkach, co podniosłoby koszty finansowania dla kredytobiorców z Europy Centralnej, zaś drugiego spadek siły nabywczej ludności, a zatem i konsumpcji.