Polska musi podjąć dodatkowe kroki w celu konsolidacji finansów publicznych, jeśli chce zmniejszyć w tym roku deficyt budżetowy do 3 proc. PKB – twierdzi agencja Standard & Poor’s.

Obecny plan rządu pozwoli zmniejszyć deficyt do około 3-4 proc. w tym roku i w pobliżu 3 proc. w roku 2013 – uważa Leila Butt, analityk S&P cytowana przez agencję Bloomberg. „Zakładamy stopniowy spadek deficyt fiskalnego, ale rząd musi podjąć dalsze działania, jeśli chce sprowadzić deficyt w dół w znacznie krótszym terminie” – dodała Butt.

Premier Donald Tusk, jedyny – jak podkreśla Bloomberg – szef rządu, który zdołał w Polsce wywalczyć drugą kadencję w okresie 22 lat od upadku komunizmu – obiecał zwiększyć podatki, zredukować ulgi podatkowe i zlikwidować emerytalne przywileje dla obcięcia deficytu w granicach 3-proc. unijnego limitu oraz zagwarantować, że dług publiczny pozostanie poniżej progu 55 proc. PKB.

Według Standard & Poor’s gospodarka Polski będzie w 2012 roku rozwijać się tempie 2 proc., w porównaniu z rządową prognozą na poziomie 2,5 proc. Gospodarka przyspieszy w najbliższych latach „wraz z wyższym wzrostem w strefie euro” – mówi Butt – osiągając w następnym roku poziom między 3 proc. i 3,5 proc oraz „nieco wyższy” w roku 2014.

Minister finansów Jacek Rostowski powiedział dwa dni temu, że deficyt budżetowy za 2011 rok najpewniej nie przekroczy 5,6 proc. PKB (wobec 7,8 proc. w roku 2010), a doradca premiera Jan Krzysztof Bielecki w rozmowie z Bloombergiem podkreślił, że rząd zdoła ściąć deficyt do 3 proc., jeśli spełni się prognoza wzrostu gospodarczego dodając, że jest ona „bardzo konserwatywna”.

„Na korzyść Polski przemawia fakt, że jej gospodarka dość zdywersyfikowana i mniej uzależniona od eksportu niż na przykład Czechy. Ale równocześnie jest ona także podatna na czynniki zewnętrzne, w pierwszej kolejności powiązania handlowe ze strefą euro” - podkreśla Butt.

Innym potencjalnym zagrożeniem dla polskiej gospodarki mogą być banki – twierdzi S&P. Zachodni kredytodawcy, którzy teraz rozpaczliwie poszukują środków na spełnienie wymogów kapitałowych, kontrolują w regionie prawie 75 proc. sektora finansowego. Zarazem Butt uważa, że zachodnie banki najpewniej “utrzymają swoją ekspozycje w Polsce ponieważ jest to dynamiczna gospodarka i istnieje tu jeszcze wiele możliwości do wykorzystania”.