Statystyczny dłużnik jest winny kontrahentom 120 tysięcy złotych
Coraz większa liczba zatorów płatniczych, to pierwszy krok do bankructw firm
Ten rok będzie kolejnym, w którym zatory płatnicze będą się zwiększać. Co więcej analitycy prognozują utrzymanie przynajmniej tempa z 2011 roku, kiedy to liczba niezapłaconych faktur wzrosła o ponad 34 proc. Wpływ na to będzie miało pogorszenie sytuacji makroekonomicznej w kraju.
– PKB zmaleje z 4,2 proc. w 2011 r. do 2,8 w tym roku. Spadnie też popyt krajowy z 3,8 do 1,9 proc. rok do roku – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.
Do tego dochodzą problemy strefy euro, wahania kursu złotego, wysoka inflacja. To wszystko odbijać się będzie na rentowności przedsiębiorstw i na ich zachowaniach płatniczych.Szczególnie, że obserwowanym w ostatnim czasie zjawiskiem jest spadek moralności płatniczych przedsiębiorstw.
– Firmy mają środki finansowe na kontach, a przestały regulować zobowiązania, próbując zwiększyć marżę zysku lub w inny sposób wykorzystać pieniądze – wyjaśnia Tomasz Starzyk, analityk D&B Poland.
A zatory płatnicze są początkiem bankructw, których większą falę zapowiadaliśmy już na początku roku. W 2011 r. według danych Coface sądy ogłosiły upadłość 723 polskich firm, czyli o 10,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Padł rekord, który teraz może zostać pobity. Wiele wskazuje na to, że zmierzamy w kierunku sytuacji z 2002 r., kiedy zbankrutowało 1,8 tys. firm.
Najgorsze prognozy dotyczą branży budowlanej. Kończą się inwestycje związane z Euro 2012 i dofinansowanie na projekty infrastrukturalne z UE. – Zadłużenie samorządów nie pozwoli na kolejne duże inwestycje. Liczba stymulatorów wzrostu będzie mniejsza, co przekłada się na problemy z płynnością – informuje Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka ubezpieczyciela należności Coface Poland. Przyczyną rosnących zaległości będzie też wojna cenowa, która zachęca do kredytowania działalności z faktur.
Na dno powoli idzie też branża transportowa. W listopadzie 2011 roku 2,3 tys. firm z tego sektora zalegało z płatnością na kwotę ponad 40,5 mln zł. W porównaniu z 2009 stanowi to wzrost o 26 mln zł i o ponad 1200 firm. Taka sytuacja bardzo źle wróży na przyszłość.
– Branża transportowa podobnie jak budowlana stanowi barometr kondycji polskiej gospodarki. Nie od dziś wiadomo, że kłopoty w transporcie, spedycji znajdują swoje przełożenie na pozostałe sektory gospodarki – podkreśla Tomasz Starzyk.
DGP radzi
Aby odzyskać pieniądze od dłużnika, wierzyciel powinien podjąć następujące kroki:
1. Wezwać dłużnika do zapłaty, nawet kilkakrotnie, na piśmie (listem poleconym z potwierdzeniem odbioru), telefonicznie, SMS-ami, faksem lub drogą e-mailową.
2. Wnieść pozew o zapłatę do sądu właściwego miejscowo dla siedziby dłużnika.
3. Po uprawomocnieniu wyroku zasądzającego roszczenie wystąpić do sądu o opatrzenie go klauzulą wykonalności.
4. Złożyć do komornika wniosek o wszczęcie egzekucji i dołączyć tytuł wykonawczy (wyrok z klauzulą wykonalności).
Wierzyciel może przed wniesieniem sprawy do sądu powierzyć odzyskanie pieniędzy firmie windykacyjnej albo sprzedać dług, np. na internetowej aukcji wierzytelności.
Wierzyciel może skorzystać z ulgi podatkowej na złe długi
Funkcjonująca w VAT tzw. ulga pozwala skorygować zapłacony podatek należny od sprzedaży towaru lub świadczenia usług, za które podatnik nie uzyskał zapłaty. Korekta jest możliwa w przypadku wierzytelności, których nieściągalność została uprawdopodobniona, a więc zapłata nie została uregulowana w ciągu 180 dni od upływu terminu jej płatności określonego w umowie lub na fakturze. Wierzyciel może zastosować ulgę za złe długi, jeżeli zawiadomił dłużnika o zamiarze korekty, a ten w ciągu 14 dni nie uregulował należności. Korekta podatku należnego u wierzyciela skutkuje obowiązkiem korekty podatku naliczonego u dłużnika, który odliczył on sobie w związku z transakcją.