W piątek agencja Standard&Poor's obniżyła ratingi dziewięciu krajów strefy euro, w tym Francji i Austrii, które straciły najwyższą notę AAA.
"Wydaje mi się, że (...) istotna będzie reakcja rynków, którą zobaczymy dopiero w poniedziałek. Ale generalnie spodziewam się, że rynki zareagują na to dość spokojnie, bo się spodziewały tych informacji, to nie jest żadna niespodzianka" - powiedział PAP w sobotę Dowgielewicz.
W jego opinii, decyzja o obniżeniu ratingów "to jest trochę taki zimny albo przynajmniej dość zimny prysznic dla przywódców europejskich" i sygnał, że potrzebne są ambitne decyzje dotyczące reform zarządzania gospodarczego w UE.
UE "powinna jak najbardziej trzymać się razem i podejmować odważne decyzje"
"Uważam, że to jednocześnie też wzmacnia polskie postulaty dotyczące utrzymania jedności w UE. Dlatego że, że tak powiem, sygnały, które świadczyłyby o podziałach w UE, mogą tylko bardziej rynki zdenerwować i wprawić w niepokój niż je uspokoić" - ocenił minister. Podkreślił, że to ważny sygnał dla wszystkich przywódców i polityków kwestionujących potrzebę utrzymania integralności Unii, że wspólnota "powinna jak najbardziej trzymać się razem i podejmować odważne decyzje".
"Kwestia formatu szczytów strefy euro to będzie decyzja polityczna i wiadomo, że ona zapadnie na Radzie Europejskiej. Natomiast ja myślę, że niewątpliwie te informacje z wczoraj wieczorem dotyczące ratingów wpłyną też na tę Radę Europejską najbliższą i zachęci ją do odważniejszych decyzji" - powiedział Dowgielewicz pytany, czy obniżka ratingów może wpłynąć na kształt paktu fiskalnego. Powtórzył, że decyzja Polski ws. przystąpienia do paktu fiskalnego, zostanie podjęta, gdy będzie gotowy ostateczny kształt umowy.