W piątek Standard&Poor's (S&P), jedna z trzech największych agencji ratingowych, obniżyła ratingi dziewięciu krajów strefy euro, w tym Francji i Austrii, które miały dotąd najwyższe ratingi AAA. Agencja zapowiedziała też, że wkrótce zdecyduje o ratingu funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF), którego udziałowcami są m.in. te kraje.
W poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej Olivier Bailly odpierał zarzuty, jakoby UE walczyła z kryzysem tylko przy pomocy konsolidacji fiskalnej, a nie poprzez pobudzanie wzrostu. "UE nie walczy z kryzysem tylko przy pomocy oszczędności budżetowych, ale poprzez reformy, które pobudzają konkurencyjność i wzrost" - zapewnił. Zaznaczył, że "dziwi" decyzja o obniżeniu ratingów krajów strefy euro. "Dziwi dlatego, że nastąpiła po serii pozytywnych zdarzeń i reform we Francji, Włoszech, Hiszpanii i Belgii (gdzie rząd zapowiedział utworzenie rezerwy budżetowej - PAP)" - powiedział.
Dodał, że KE dysponuje większą liczbą danych niż agencje ratingowe o budżetach i reformach krajów UE, bo wymienia je z nimi na co dzień, często poufnie. "Wierzymy, że jest więcej pozytywnych elementów niż uwzględniają agencje i inwestorzy" - zaznaczył.
Bailly podkreślił, że - zdaniem KE - w obecnej sytuacji nie ma miejsca na pobudzanie wzrostu poprzez wydatki rządowe, ale właśnie przez reformy strukturalne, m.in. na rynku pracy, energii, towarów i usług, a także uzupełnianie ich instrumentami pobudzającymi wzrost PKB. "W średnim i długim okresie priorytetami pozostaje konsolidacja fiskalna i reformy strukturalne" - powiedział rzecznik.
W tym kontekście nawiązał do unijnej strategii gospodarczej "Europa 2020". "W tej strategii zidentyfikowaliśmy dźwignie wzrostu, takie jak zielona gospodarka, rynek wewnętrzny i agenda cyfrowa" - wymienił. "Europa 2020" zastąpiła krytykowaną strategię Lizbońską, której celem było zwiększenie konkurencyjności gospodarki UE tak, by dogonić Stany Zjednoczone.
Na EFSF, wyceniany na AAA, składają się rządowe gwarancje członków strefy euro
Bailly pytany przez dziennikarzy o skutki obniżenia ratingu Francji i Austrii dla pozycji funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF) i czy konieczne będzie zwiększenie gwarancji funduszu, odparł, że "reakcja będzie zależeć od udziałowców". "Nie mam na tę chwilę żadnych wskazań, że fundusz lub jakakolwiek inna instytucja unijna może być dotknięta skutkami (obniżenia ratingów - PAP)" - poinformował.
Na Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF), wyceniany na AAA, składają się rządowe gwarancje członków strefy euro.
Szef eurogrupy i premier Luksemburga Jean-Claude Juncker zapewnił w piątek, że strefa euro jest zdeterminowana, by za wszelką cenę utrzymać najwyższy rating AAA EFSF.
Natomiast niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble ocenił w poniedziałek, że mimo obniżenia ratingów dziewięciu krajów strefy euro Niemcy nie będą musiały zwiększyć swoich gwarancji, udzielanych w ramach europejskiego funduszu EFSF. Przypomniał, że EFSF zostanie w połowie roku zastąpiony przez nowy, stały Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS), który będzie dysponował nie tylko gwarancjami od państw członkowskich, lecz wpłaconym przez nie kapitałem. Moc pożyczkowa EMS ma wynieść 500 mld euro.
W poniedziałek agencja Moody's potwierdziła dla Francji perspektywę stabilną, choć zauważyła, że perspektywy wzrostu są zagrożone, co stanowi "ryzyko dla rządowych planów konsolidacji fiskalnej".