"Na koniec roku inflacja będzie wyższa, niż się spodziewaliśmy. Jej spadek w kolejnych miesiącach będzie znacznie wolniejszy. W skali miesięcznej w listopadzie wzrost cen był jednym z najwyższych od ponad dwóch lat i wyniósł 0,7 proc. Największy wpływ na przyspieszenie inflacji miała drożejąca żywność, wyższe ceny paliw, a także rosnące opłaty związane ze zdrowiem.
Po przejściowym zamrożeniu cen paliw we wrześniu teraz obserwujemy ich przyspieszony wzrost. Przed ich dalszym wzrostem nie uchroni nas ewentualne wzmocnienie złotego w stosunku do dolara. Bardziej prawdopodobne jest bowiem dalsze osłabienie złotego, co niechybnie wpłynie na wzrost cen paliw. Dodatkowo rząd zapowiedział już podniesienie od 1 stycznia 2012 stawki akcyzy na paliwa dieslowskie.
W ostatnich miesiącach widoczna jest większa skłonność firm do podnoszenia cen polskich produktów w związku z rosnącym na nie popytem, spowodowanym z kolei coraz wyższymi cenami importowanych odpowiedników. Nadal mimo osłabienia gospodarki światowej nie spadają ceny surowców, co też przekłada się na wyższe koszty przedsiębiorstw, a tym samym na ceny produkowanych przez nie towarów. W tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej nie będzie spieszyła się z obniżką stóp procentowych i przez najbliższe miesiące pozostawi je na obecnym poziomie".