Impulsem nie okazały się dzisiejsze dane makroekonomiczne - powiedział analityk BDM, Tomasz Gessner.
Od rana na rynek trafiły indeksy PMI dla przemysłu w Eurolandzie, Niemczech i Wielkiej Brytanii, ale z założenia nie są to dane, które mają mocniejszy wpływ.
Rozruszać handlu nie zdołały także aukcje obligacji we Francji, Hiszpanii i na Węgrzech oraz popołudniowe doniesienia zza oceanu. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych okazała się nieco wyższa, natomiast in plus wypadły dane o indeksie ISM dla przemysłu.
Jutrzejszy dzień pod względem danych makro stał będzie natomiast przede wszystkim pod znakiem comiesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy.
"Jak zawsze uczestnicy rynku największe znaczenie przywiązywali będą do stopy bezrobocia oraz zmiany zatrudnienia w sektorach pozarolniczych. W zależności od stopnia odchylenia tych odczytów względem oczekiwań mogą one ustawić nastroje w końcowej fazie jutrzejszej, europejskiej części sesji, a być może pomogą graczom w zrobieniu kolejnego kroku w kwestii krótkoterminowego kierunku" - podsumował Gessner.