Zaostrzający się kryzys fiskalny w strefie euro zaciemnia bowiem perspektywy rozwoju eksportu.
“Znaczne osłabienie zagranicznego popytu w połączeniu z nerwowością rynków finansowych” oznacza, że “niemiecka gospodarka znalazła się w obliczu wyzwań w następnych miesiącach” – czytamy w dokumencie Bundesbanku. Zaznacza on, że nie można także wykluczyć dłuższego okresu słabości gospodarczej, jeśli kryzys zadłużeniowy się pogorszy.
W trzecim kwartale niemiecka gospodarka wzbogaciła się o 0,5 proc. PKB po przyroście na poziomie 0,3 proc. w trzech poprzednich miesiącach. Bundesbank nie odnosi się w ogóle do szacunku za cały 2011 rok z czerwca, kiedy przewidywano wzrost rzędu 3,1 proc.
Zamówienia dla niemieckiego przemysłu oraz jego produkcja spadły we wrześniu a zaufanie inwestorów obniżyło się w listopadzie do najniższego poziomu od trzech lat. Np. Beiersdorf, producent kremów Nivea, zanotował w trzecim kwartale 25-proc. spadek zysków, czemu towarzyszył wzrost kosztów. Przychody w Europie, która jest największym rynkiem spółki, zmniejszyły się w minionym kwartale o 3 proc.
Pewien spadek w eksporcie może zostać zneutralizowany przez silniejszy popyt wewnętrzny, gdyż gospodarstwa domowe spodziewają się poprawy dochodów dzięki „sprzyjającym obecnie warunkom zatrudnienia” – podkreśla Bundesbank.