Chadecko-liberalny rząd Niemiec zaplanował na 2012 r. wydatki w wysokości 306,2 mld euro. Inwestycje państwa mają wynieść 26,8 mld euro.
Minister finansów Wolfgang Schaeuble przekonywał, że jego celem pozostaje konsolidacja budżetu. Wzrost zadłużenia tłumaczył tym, że w przyszłym roku oczekiwane jest znaczne spowolnienie wzrostu gospodarczego. Zdaniem ministra niemiecki deficyt nie przekroczy jednak pułapu 3 proc., narzuconego przez unijny Pakt Stabilności i Wzrostu.
Nową ustawę budżetową ostro skrytykowała opozycja. Zdaniem socjaldemokraty Carstena Schneidera zwiększanie zadłużenia jest nieodpowiedzialne w obecnej sytuacji. Przypomniał, że w tym tygodniu Niemcy miały problemy ze zbyciem jednej trzeciej z wystawionych na sprzedaż dziesięcioletnich obligacji. "To sąd rynków nad katastrofalną niemiecką polityką finansową" - powiedział Schneider podczas debaty w parlamencie.
W 2016 roku w Niemczech zacznie obowiązywać zapisany w konstytucji "hamulec zadłużenia", zgodnie z którym zobowiązania finansowe netto zaciągane przez państwo nie mogą przekroczyć 0,35 proc. PKB.