Więcej niż co trzeci napój energetyzujący jest produkowany przez FoodCare. Firma wyszła na czoło dzięki Black Energy Drink, który ma już 30 proc. w wartym 700 mln zł rocznie polskim rynku - wynika z wyliczeń FoodCare na podstawie danych Nielsena.
Kolejne 5 proc. to udział marki N-Gine, również należącej do FoodCare. Według analizującej rynek firmy Nielsen główny rywal – Red Bull – ma 26 proc. Fatalnie w zestawieniu wypada niedawny lider Tiger z 4 proc.
– Wprowadzając nowy produkt do sprzedaży, zapowiedziałem, że chcę w ciągu 2 lat osiągnąć 35 proc. udziałów w rynku. Swój plan realizowałbym dużo szybciej, gdyby mi nie przeszkadzano. Myślę tu o przeciwnikach procesowych w walce o Tigera – tłumaczy Wiesław Włodarski, prezes FoodCare.
Tajemnicą sukcesu są na pewno miliony złotych wydane na działania promocyjne, w tym najnowsza kampania reklamowa, która potrwa do stycznia przyszłego roku. Zadziałała też cena. Black Energy Drink kosztował 2,49 zł za puszkę 250 ml. W okresie promocji cena spadła do 1,99 zł. – Możemy zaproponować atrakcyjną cenę, gdyż mamy jedną z najnowocześniejszych linii produkcyjnych w kraju – zaznacza Wiesław Włodarski.
Z danymi przedstawionymi przez FoodCare nie zgadzają się główni rywale, w tym Maspex, z badań którego wynika z kolei, że to Tiger jest liderem. Ma on, jak twierdzi firma, 18,3 proc. udziału w rynku.
Zmiany na pozycji lidera / DGP
Firma już drugi raz w swojej historii pokonuje Red Bulla. Trzy lata temu zrobiła to z marką Tiger.
Konkurencja jednak nie odpuszcza. Maspex, który od końca 2010 roku ma licencję do używania nazwy Tiger, wystartował w sierpniu z ogólnopolską kampanią outdoorową, a we wrześniu z kampanią telewizyjną.
Poza tym na rynku pojawiają się nowi gracze. W październiku RTS Widzew Łódź wprowadził własny napój energetyzujący – Widzew Energy Drink, w opakowaniach 0,5 l. Producentem napoju jest CD Excellence, firma zajmująca się produkcją napojów energetyzujących i wyrobów medycznych.
Firma FoodCare nie przejmuje się konkurencją. Jej najnowsza strategia to podbój całego rynku napojów. Dowodem na to jest reaktywowanie marki Frugo, która ma być owocową alternatywą dla energetyków.
– W ciągu czterech miesięcy sprzedaliśmy około 60 mln butelek Frugo i osiągając 15-proc. udział w rynku, dotarliśmy na drugie miejsce w segmencie napojów. Tymbark będący liderem ma 60 proc. – mówi Wiesław Włodarski.
Na Frugo jednak się nie skończy. Już w 2012 r. firma wprowadzi na rynek soki dla dzieci. Obecnie nakładem 25 mln zł trwa budowa linii do ich produkcji.