Tusk wyjaśnił, że rząd zgodnie z obietnicą przyjął wstępnie budżet wiosną, ale partnerzy społeczni wykorzystali do ostatniego dnia tryb konsultacji społecznych, dlatego rząd nie mógł wcześniej przyjąć i wysłać do Sejmu projektu.
Zapewnił, że budżet zmienił się minimalnie w stosunku do tego, co rząd przyjął podczas prac nad jego założeniami. Zwrócił uwagę na kilka korekt, które wprowadzono do projektu. Jako kluczową określił korektę projektu dotyczącą tzw. Świetlików. W projekcie zapisano 150 mln zł na rozpoczęcie projektu "Świetlików" - nowoczesnych centrów wypoczynku, edukacji, rehabilitacji i opieki.
"Jesteśmy ostrożni z uwagi na realia 2012 r. Trudno dziś przewidzieć, jak kryzys będzie się rozwijał, czy też - mam nadzieję - zwijał. Ostrożnie prognozujemy możliwości finansowe na tę pozycję" - powiedział. Dodał, że liczy, iż w trakcie trwania następnej kadencji Sejmu, bez względu na wynik wyborów, wartość wydatków na "Świetliki" powinna przekroczyć miliard złotych.
Jak dodał, zagwarantowano też zwiększenie świadczeń pielęgnacyjnych dla wszystkich, w których rodzinach jest osoba niepełnosprawna wymagająca całodobowej opieki. Świadczenie ma wzrosnąć z 520 do 620 zł już w listopadzie, a do początku przyszłego roku powinna być już gotowa odpowiednia zmiana ustawowa. Takich rodzin jest 170 tys. - dodał Tusk.
Rostowski: 55-proc. poziom relacji długu publicznego do PKB
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że najbardziej istotna zmiana w projekcie budżetu na 2012 r. dotyczy obniżenia dochodów, które były przewidywane z nowego podatku: akcyzy na węgiel. Podatek ten ma być wprowadzony w przyszłym roku z uwagi na wymogi prawa unijnego.
"Zastosujemy maksymalnie możliwe zwolnienia i wyłączenia z tego podatku. (...) Skutek jest taki, że dochody w przyszłym roku z tego tytułu będą mniejsze o 2 mld zł. Zastąpimy ten ubytek wyższymi dochodami z udziałów Skarbu Państwa w spółkach różnego rodzaju" - podkreślił minister finansów.
Dodał, że chodzi zarówno o udziały większościowe, jak i mniejszościowe w spółkach SP.
"Zyski mogą być wypłacane w formie dywidendy w przyszłym roku na zasadzie zysków tegorocznych. Wiemy już, że zyski w tym roku będą +zdrowe+ w całym sektorze spółek, nie tylko Skarbu Państwa. Wobec tego sięgnęliśmy do głębokich kieszeni" - powiedział.
Rostowski zapewnił, że rząd nie przewiduje, aby w przyszłym roku "był w jakikolwiek sposób zagrożony" 55-proc. poziom relacji długu publicznego do PKB.
Minister poinformował, że wprowadzono zmianę w strategii zarządzania długiem, która zakłada inny kurs wymiany: 4,35 zł za euro na 31 grudnia 2011 r. i na poziomie 4 zł na 31 grudnia 2012 r.
"Wskutek tego przewidujemy relację długu do PKB na poziomie 53,8 proc. na koniec tego roku i 53 proc. na koniec przyszłego roku, czyli lekki spadek" - powiedział Rostowski.
Dodał, że obecnie wszyscy zdają sobie sprawę ze zmienności kursów walut i tego, że szoki te przychodzą z zewnątrz. "Dotykają nie tylko złotego, ale też walutę koreańską, dolar tajwański i waluty innych krajów silnie przemysłowych - takich jak Polska" - podkreślił minister finansów.
"Uważamy, że po takich silnych turbulencjach, jakie przeżyliśmy i które mogą jeszcze jakiś czas trwać, to raczej pod koniec roku powinna nastąpić stabilizacja" - ocenił Rostowski.
Minister odniósł się również do ocen ekonomistów, że zakładany w projekcie budżetu wzrostu PKB na poziomie 4 proc. jest zbyt optymistyczny.
"Jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, to projekcje są różne. (...) Najbardziej pesymistyczna prognoza jaką znam (...) mówi, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku byłby na poziomie 2,9 proc., ale jest też kilka prognoz, że wzrost będzie 4 proc., tak jak my przewidujemy. Te prognozy (ekonomistów - PAP) nie biorą pod uwagę tego, że już w tym roku będziemy mieli wyższe nominalne PKB, które będzie stanowiło bazę dla przyszłorocznego PKB na skutek wyższej niż prognozowano w tym roku inflacji" - ocenił Rostowski.
"Nawet przy 3-procentowym wzroście realnego PKB w przyszłym roku dochody powinny być takie, jak prognozujemy w tym budżecie. Dlatego zasadnicze wskaźniki tego budżetu, te najważniejsze, deficyt budżetu państwa, czy dochody nie powinny, według naszej obecnej wiedzy, być zagrożone" - podkreślił Rostowski.
Dodał, że resort będzie śledził na bieżąco sytuację i jeśli coś się zmieni, to będzie gotowy do działania. "Dziś nie ma silnych przesłanek, aby zmienić te projekcje" - podsumował Rostowski.
Pawlak o budżecie
Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział we wtorek dziennikarzom, że założenia projektu budżetu co do wzrostu gospodarczego i inflacji uważa za realistyczne. "Wiadomo, że zbliżają się ciężkie chwile i wzrost będzie na poziomie nieco niższym (...), natomiast podtrzymywałbym optymistyczne spojrzenie" - powiedział Pawlak.
Odnosząc się do zarzutów m.in. OPZZ, że budżet został przyjęty bez konsultacji z partnerami społecznymi, Pawlak powiedział, że projekt został przyjęty w "trybie technicznym" i po wyborach nowy rząd i nowy parlament będzie się nim jeszcze zajmował.
"Na Radzie Ministrów dyskusji nie było, bo nie mogło być, ponieważ minister finansów w poniedziałek przedstawił nową propozycją. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy przed wyborami, nie prowadziliśmy żadnej dyskusji. Ja bym się do tego budżetu zanadto nie przywiązywał, na pewno zaraz po wyborach potrzebne będzie poważne przedyskutowanie z partnerami społecznymi proponowanych rozwiązań i zaproponowanie nowych mechanizmów, które będą odpowiadały obecnej sytuacji" - powiedział minister gospodarki.
Zakładany w projekcie budżetu na 2012 r. deficyt ma wynieść 35 mld zł
Zakładany w projekcie budżetu na 2012 r. deficyt ma wynieść 35 mld zł. Dochody określono na poziomie 292 mld 813 mln zł, a wydatki 327 mld 813 mln zł. Wzrost PKB ma wynieść 4 proc., zaś inflacja średnioroczna 2,8 proc. Prognozowany wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych wynosi 3,1 proc. W projekcie budżetu nadal zakłada się, że w przyszłym roku w państwowej sferze budżetowej nie będzie wzrostu wynagrodzeń.
W uzasadnieniu do projektu budżetu przyjętego przez rząd w maju założono, że w 2011 r. średnioroczny kurs złotego do euro wyniesie 3,87, a do dolara 2,85. W 2012 r. euro miałoby kosztować średniorocznie 3,69 zł, a dolar 2,79 zł.
W prognozach zawartych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa 2011-2014 resort finansów przyjął, że w tym roku dług publiczny wyniesie 52,7 proc. PKB, a w 2012 - 51,9 proc. PKB.
Zgodnie z konstytucją rząd musi wysłać projekt do Sejmu do końca września. Zasada ta obowiązuje także w latach wyborczych. W takiej sytuacji wraz z zakończeniem kadencji Sejmu projekt "trafia do kosza" - według tzw. zasady dyskontynuacji. W praktyce nowy rząd przyjmuje projekt budżetu przygotowany przez poprzednią ekipę i ponownie kieruje go do Sejmu, a następnie wprowadza korekty w formie autopoprawek.
Konstytucja mówi, że jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona prezydentowi do podpisu, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu