Na zamknięciu WIG 20 tracił aż 7,27 proc., co oznacza, że jest to najgorsza sesja w tym roku. Niewiele lepiej było na innych europejskich giełdach: niemiecki DAX spadł o 5,1 proc., francuski CAC 40 o 5,25 proc., a brytyjski FTSE 100 ponad 4,3 proc.
Spadki na giełdach były również w USA. Ok. 17.50 Dow Jones spadał o 3,3 proc., Nasdaq o 2,5 proc., a S&P 500 tracił o niemal 3 proc.
Zwiększenie obaw spowodowało też, że na wartości tracą waluty rynków wschodzących, m.in. złotego. Ok. 17.50 za euro trzeba było zapłacić niemal 4,52 zł, za dolara 3,35, a za franka 3,69 zł.
Wśród powodów mocnych spadków na giełdach i na rynku walutowym analitycy wskazują środową decyzję rezerwy Federalnej w USA. Fed poinformował o rozpoczęciu operacji Twist. Chodzi o sprzedaż obligacji o krótkim terminie zapadalności - maksymalnie do 3 lat i zainwestowanie zysków w skup obligacji o zapadalności papierów d 6 do 30 lat.
"Fed nie może zbyt dużo zrobić, aby pobudzić gospodarkę. Oczekiwania na przełom były bezpodstawne i dlatego reakcja rynku jest wyraźnie negatywna" - ocenił główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.
Nastrojów w Azji nie poprawiły też dane z chińskiego przemysłu. Markit Economics poinformował że wskaźnik PMI, obrazujący kondycję przemysłu, trzeci miesiąc z rzędu znalazł się poniżej poziomu 50 pkt. Poziom ten stanowi granicę między rozwojem a recesją w sektorze.
"Odczyt indeksu przyczynił się do pogłębienia spadków na azjatyckich parkietach"
"Odczyt indeksu przyczynił się do pogłębienia spadków na azjatyckich parkietach" - wskazał Kwiecień.
Złe wiadomości dotyczące odczytów wskaźnika PMI napłynęły również z Europy. Indeks, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Niemiec, największej gospodarki Europy, wyniósł we wrześniu 50 pkt wobec 50,9 pkt na koniec sierpnia. Analitycy oczekiwali 50,5 pkt.
Na pogorszenie nastrojów wpłynęły również informacji, które pojawiły się w środę wieczorem, że agencja ratingowa S&P obniżyła rating kilku włoskich banków. Ponadto S&P obniżył perspektywę ratingu dla ośmiu innych włoskich banków, w tym UniCredit ze stabilnej na negatywną.
Coraz mocniej tracący na wartości złoty, to zła wiadomość dla polskiej gospodarki, wskazał w czwartek prezes NBP Marek Belka. "Kurs złotego oddala się do zdrowych fundamentów gospodarki, a jego osłabienie wpływa niekorzystnie na ceny utrudniając bankowi centralnemu kontrolę inflacji oraz osłabia potencjał wzrostowy PKB" - powiedział Belka w rozmowie z portalem obserwatorfinansowy.pl, którego właścicielem jest NBP.
"Znaczna zmienność kursu złotego zmniejsza zdolność prognostyczną i zwiększa niepewność podmiotów gospodarczych dotyczących przyszłości, przekłada się na zmniejszenie ich skłonności do inwestowania, co osłabia w rezultacie potencjał wzrostowy gospodarki" - dodał Belka.