Czwartkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się pozytywnie dla złotego, który odrabia straty poniesione wczoraj i w nocy. Jednak, w ocenie analityków, do prawdziwej poprawy potrzebny jest zdecydowany i mocny sygnał z największych gospodarek świata.

"W środę kolejny dzień z rzędu obserwowaliśmy odwrót od ryzykownych aktywów, a poranne polepszenie nastrojów okazało się chwilowe i przy braku istotnych danych makroekonomicznych na rynku dalej dominowały obawy o problemy zadłużeniowe oraz spowolnienie w światowej gospodarce. W rezultacie kurs euro po wybiciu ponad wtorkowe maksimum na poziomie 4,1260 kontynuował wzrosty docierając podczas sesji w USA do 4,2270, czyli niecałe 2 grosze poniżej maksimum z 2010 r." - powiedziała analityk Raiffeisen Bank Polska Dorota Strauch.

W jej ocenie, notowaniom polskiej waluty nie pomogła nawet udana aukcja obligacji skarbowych, a solidny popyt na przetargu oraz spadki rentowności na rynku wtórnym świadczą o tym, że w obliczu nasilenia awersji do ryzyka polski rynek długu jest wciąż pozytywnie postrzegany przez inwestorów.

"Dla złotego oznacza to szybkie jednak odreagowanie strat w momencie poprawy sentymentu na rynkach. Póki co jednak brakuje sygnału do takiej zmiany na trwałe, a tym samym droga do ubiegłorocznego szczytu kursu euro pozostaje otwarta" - dodała analityk.

Ekonomistka zauważyła, że w obliczu dalszej, silnej aprecjacji szwajcarskiej waluty tamtejszy bank centralny podjął wczoraj kolejne kroki nakierowane na zahamowanie tego ruchu. SNB poinformował, że planuje zasilić rynek pieniężny w płynność w jeszcze większym stopniu niż to ogłosił tydzień temu. Informacja ta przełożyła się jednak na nieznaczne i chwilowe wyhamowanie aprecjacji franka, czemu dodatkowo rano sprzyjała poprawa sentymentu na rynku.

"Wczorajsze ruchy pokazują, że działania SNB nie zdołają najprawdopodobniej odwrócić trendu na franku, a mogą go jedunie osłabić. Silniejszym impulsem do zmiany trendu mogłyby być wyraźne sygnały spowolnienia w szwajcarskiej gospodarce" - podsumowała Strauch. W czwartek ok. godz. 09:15 za jedno euro płacono 4,1634 zł a za dolara 2,9214. Kurs euro/dolar wynosił 1,4261. W środę po godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,1333 zł a za dolara 2,9154 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4175. W środę po godz. 10:00 za jedno euro płacono 4,0987 zł a za dolara 2,8521 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4373.