Wczoraj sprawozdanie podkomisji powołanej do rozpatrzenia trzech projektów ustaw antyspreadowych (SLD, PO i PSL) przyjęła sejmowa komisja finansów publicznych. Na czwartek przewidziane jest jej drugie czytanie, a w piątek ma być przyjęta. Wtedy, już na następnym posiedzeniu zaplanowanym na 3 – 5 sierpnia ustawą zajmie się Senat.
Biorąc pod uwagę, że większość w nim ma PO, a projekt jest kompromisem politycznym, nie wydaje się, aby senatorowie zgłaszali poprawki. Ustawa trafi na biurko prezydenta już w pierwszej dekadzie sierpnia. Bronisław Komorowski nie będzie zapewne zwlekał z jej podpisaniem. Biorąc pod uwagę, że ma ona wejść w życie zaledwie po 14 dni od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, oznacza to, że stanie się obowiązującym prawem jeszcze w sierpniu.
Ustawa przewiduje, że klienci zadłużeni w walutach obcych będą mogli spłacać kredyty w tych walutach bez dodatkowych opłat. Będzie to dotyczyć wszystkich kredytów, tych zaciąganych po wejściu w życie ustawy, jak i tych wcześniejszych.
Takie rozwiązanie ma spowodować, że banki obniżą spready, czyli różnicę między kursem sprzedaży i kupna waluty. Zaoszczędzą klienci, których dotykają rekordowe notowania franka. Wczoraj kosztował on 3,44 zł, a wiele osób zadłużało się, gdy był po 2 – 2,5 zł. Co więcej, kurs bardzo się waha.
Problem ten dostrzega bank centralny. Wczoraj Marek Belka powiedział, że bank nie wyklucza interwencji na rynku walutowym.